Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Cześć
Dostałem polecenie od zarządu, aby w celu cięcia kosztów zainstalować scrackowane oprogramowanie antywirusowe na stanowiskach roboczych.
Jak w takich sytuacjach wygląda odpowiedzialność prawna?
Czy mogę się przed nią zabezpieczyć zwykłym oświadczeniem w którym informuję, że sposób nabycia i użytkowania tego oprogramowania jest niezgodny z prawem i nie chcę ponosić żadnej odpowiedzialności za jego użytkowanie w firmie, a pod oświadczeniem uzyskać podpis przełożonego?
Offline
Dostałeś ustne polecenie, czy polecenie na piśmie?
Bo coś mi się wydaje, (jak znam rozmaite firmy), że kazali ustnie, a potem będziesz dupochronem Pana Kierownika.
Dlatego lepiej albo poszukaj darmowe narzędzia do zabezpieczania $HITów, jeśli np masz tam Xp-pro to conieco można zrobic w samym systemie (uprawnienia), do tego Comodo Firewall, Clamav, i powinno wystarczyć, dodaktowo puścić net przez proxy antywirusowy na serwerze z Linuxem (havp albo dansguardian).
Co do instalacji crakowanego softu, to można zarobić conieco od prokuratora, także ja bym wysłał kierownictwo na palmy, celem hurtowego prostowania bananów. :D
To by było na tyle
;-)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Dostałeś ustne polecenie, czy polecenie na piśmie?
Ustnie dlatego chcę sam napisać takie oświadczenie i zmusić kierownika do podpisania
Jacekalex napisał(-a):
Co do instalacji crakowanego softu, to można zarobić conieco od prokuratora, także ja bym wysłał kierownictwo na palmy, celem hurtowego prostowania bananów. :D
Najchętniej też bym tak zrobił, ale niestety o robotę teraz ciężko;)
U mnie w mieście w ogóle nie ma zapotrzebowania na informatyków, a jak spełniam warunki w innym mieście to mi oferują 1500zł;) przy relokacji jest to śmieszne;)
Dlatego chociaż przez jakiś czas jeszcze chciałbym tą pracę utrzymać i w tym czasie poszukać poszukać innej roboty.
Dzięki:)
Offline
Darmowymi narzędziami uzyskasz podobny poziom bezpieczeństwa, jak komercyjnymi, dlatego nie czaję potrzeby crakowania jakiejś tandety.
Co do "o robotę ciężko", to jak prokurator będzie miał zły humor, i zarząda 2 na 5 w zawiasach, to będziesz miał taki wpis w aktach, że o robotę będzie bardzo ciężko, i być może jeszcze grzywna na drogę.
Ponadto program antywirusowy bez codziennych aktualizacji wirusów jest po miesiącu bezwartościowy, a każda aktualizacja crakowanego softu oznacza, że program grzecznie zamelduje, gdzie się znajduje.
Jeżeli komputer jest podłączony do netu, to program klasy np Eset czy Kaspersky bez kłopotu wyśle info do serwera, o istnieniu lewej kopii na danym adresie IP.
Sam Windows (od wersji XP) też wysyła info o zainstalowanych programach i numerach licencji.
I nic na to nie poradzisz.
Dlatego przypał masz jak w banku.
Już lepiej przeprowadzić firmę na Linuxa, i zapomnieć, co to takiego, te licencje, crakowanego Debiana czy scrakowane Gentoo możesz instalować do woli. :D
To by było na tyle
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-09 08:27:36)
Offline
Dzięki
Offline
Zarząd odpowiada za takie coś. Za wszystko co się dzieje w firmie.
Podsuń im do podpisania coś w stylu, że oprogramowanie instalowane na stacjach nie ma licencji i wyrażają zgodę na taki stan i wszystkie konsekwencje związane z tym.
Offline
bns napisał(-a):
Zarząd odpowiada za takie coś. Za wszystko co się dzieje w firmie.
Zarząd deleguje do określonych działań określone osoby. Zapewne autor wątku w umowie o pracę ma napisane, że "odpowiada za systemy informatyczne firmy" (czy jakkolwiek jest to sformułowane). Zatem zarząd odpowie: nielegalne oprogramowanie? Jakie nielegalne oprogramowanie? Ja nic nie wiem, od tego jest ten facet (tu popiera swój argument ww. papierkiem). I informatyk jest w ciemnej dupie.
Na mój nieprawniczy rozum papierek stwierdzający, iż to szef nakazuje i bierze odpowiedzialność za instalację crackowanego oprogramowania powinien wystarczyć za dupochron. Ale lepiej będzie udać się na jakieś forum prawne, tam uzyskasz bardziej fachową pomoc.
Oczywiście lepiej przekonać szefa, że poszukasz jakiegoś darmowego antywirusa. Jak się będzie ustnie upierał, że masz zainstalować i już, przypomnij mu, że nielegalne użytkowanie softu jest penalizowane znacznie surowiej niż — dajmy na to — przekroczenie prędkości. Nie zabijesz, nie zgwałcisz, ani nie zainstalujesz crackowanego antywirusa (jeżu, używam porównań jak jakieś MAFIEE...), bo szef tak ci powiedział.
Jacekalex napisał(-a):
Darmowymi narzędziami uzyskasz podobny poziom bezpieczeństwa, jak komercyjnymi, dlatego nie czaję potrzeby crakowania jakiejś tandety.
Ja wiem, że my wszyscy to wiemy, ale dla mniej wyrobionych czytelników dodam, że większość komercyjnych antywirusów, których używanie w domu jest darmowe, w firmie wymaga zakupu licencji.
PS Przenoszę do działu prawnego.
Ostatnio edytowany przez azhag (2011-12-09 09:26:59)
Offline
bns napisał(-a):
Zarząd odpowiada za takie coś. Za wszystko co się dzieje w firmie.
Podsuń im do podpisania coś w stylu, że oprogramowanie instalowane na stacjach nie ma licencji i wyrażają zgodę na taki stan i wszystkie konsekwencje związane z tym.
Zarząd odpowiada w sensie cywilno-prawnym, natomiast odpowiedzialność karna pozostaje w kwestii oceny sądu.
A zachowanie zarządu w procesie karnym jest jasne jak słońce i nietrudne do przewidzenia dla średnio rozgarniętego osła.
Tak samo, jak zarząd nie odpowiada za to, że księgowy w kiblu zgwałcił sekretarkę, tak samo nie musi odpowiadać za to, że bez wiedzy i zgody zarządu ktoś zainstalował coś na firmowych komputerach.
Wystarczy mierny adwokat, żeby zarząd wykręcił się od odp karnej.
Jeśli natomiast firma będzie musiała płacić grzywny lub odszkodowania, to zgodnie z kodeksem pracy, pracownik może dostać rachunek od równowartości 3 pensji brutto za rażące niedbalstwo, do pełnej wartości szkody za winę umyślną.
A że Staszek konia ukradł, a Cygana powiesili, to stara prawda.
EDYTA:
Co do darmowego softu, faktycznie, większość softu ma gratis użytek domowy, za firmowy trza płacić, dlatego zaproponowałem:
2. Specific Licenses The Products may include the following specific licenses.
2.1. Comodo Security Software. Comodo Internet Security (CIS) may be used royalty-free for both commercial and personal use. CIS includes the Comodo Firewall and Antivirus products. No technical or customer support is provided for CIS separate from the Products described in section 2.5. Installation of CIS may include installation of additional Products. Use of these Products may be disabled until you pay for the Products.
Comodo Firewall (można na nim doinstalować Antywirusa, a powyższy fragment jest w pliku licencji eula.rtf
Trochę zabawy jest z konfiguracją, ale wykonalne.
Do tego ClamWin i Clam Sentinel, i u mojej koleżanki XP na tym conieco przetrwało.
To by było na tyle
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-09 14:18:54)
Offline
Popatrz sobie jeszcze tu -> http://www.bsa.org/country/Tools%20and%20Resources.aspx
jest parę fajnych dupochronów, bo nie tylko zarząd, ale i pracownicy mogą Bóg wie co poinstalować na swoich maszynach
Offline
Dzięki wszystkim
Offline
@Bodzio i @azhag
Na oko dziad w szpitalu umarł, ale takie żadania słyszę w co drugiej prywatnej firmie, w mojej okolicy standard to Avast Home Edition w firmie, bo za darmo, (psy jakoś się do tego nie czepiają, ale jak wiadomo, w wersji mili* chodzili po dwóch, jeden umiał czytac a drugi pisać, w wersji poli* chyba rozwinęli tę waściwość, do trzech, (trzeci rozumieć) - ale dalej chodzą po dwóch... :D ).
Dlatego radziłbym wątek solidnie przykleić, coby był łatwy do odszukania i przeczytania.
Zwłaszcza dla rozmaitych "zarządów".
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-09 14:37:19)
Offline
Zarządy to akurat mają daleko w dupsku licencje i takie tam. Mają stado prawników aby ich bronili i tyle. Pani Zosia musi sobie radzić sama.
Offline
I dlatego ważne, coby się nie zgubiło, jak następny Informatyk będzie miał identyczny problem....
Bo samo zagadnienie jest dosć powszechnie znane.....
Przykleić!
;-)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
bns napisał(-a):
Zarząd odpowiada za takie coś. Za wszystko co się dzieje w firmie.
Podsuń im do podpisania coś w stylu, że oprogramowanie instalowane na stacjach nie ma licencji i wyrażają zgodę na taki stan i wszystkie konsekwencje związane z tym.Zarząd odpowiada w sensie cywilno-prawnym, natomiast odpowiedzialność karna pozostaje w kwestii oceny sądu.
A zachowanie zarządu w procesie karnym jest jasne jak słońce i nietrudne do przewidzenia dla średnio rozgarniętego osła.
Tak samo, jak zarząd nie odpowiada za to, że księgowy w kiblu zgwałcił sekretarkę, tak samo nie musi odpowiadać za to, że bez wiedzy i zgody zarządu ktoś zainstalował coś na firmowych komputerach.
Przykład trochę nie trafiony :) Co ma gwałt do działalności biznesowej firmy, wykonywania obowiązków przez księgowego? :)
Co do odpowiedzialności zarządu to jest tak pisałeś, odpowiada w sensie cywilno-prawny, ale odpowiada za całą firmę. Jak to zaniedba, to też beknie, bo od tego jest min. aby kontrolować sprawy firmy, tak jak informatyk sprawy IT (o ile ma to w zakresie obowiązków)
Ostatnio edytowany przez bns (2011-12-09 17:19:00)
Offline
kierownik sie pod to nie podłoży !!!
Olej dziada i zrób po sswojemu czyli jak piszą postaw darmowe antywiry
Offline
bns napisał(-a):
Przykład trochę nie trafiony :) Co ma gwałt do działalności biznesowej firmy, wykonywania obowiązków przez księgowego? :)
Co do odpowiedzialności zarządu to jest tak pisałeś, odpowiada w sensie cywilno-prawny, ale odpowiada za całą firmę. Jak to zaniedba, to też beknie, bo od tego jest min. aby kontrolować sprawy firmy, tak jak informatyk sprawy IT (o ile ma to w zakresie obowiązków)
Pozdrawiam teoretyków prawa.
Moje doświadczenia:
Konstytucja RP:
Sędziowie są w swoich wyrokach niezawiśli, i podlegają tylko konstytucji i ustawom.
Co to znaczy, czy ktoś rozumie stan faktyczny? Czyli niezawisłosć sądowa w praktyce?
Moje doświadczenie (przypomina pewne przysłowie):
Sukces zawsze ma wieeelu ojców, klęska zawsze jest sierotą.
Czy ktoś tych słów nie rozumie?
Teoretycznie zawsze za spólkę prawa handlowego odpowiada zarząd, ale znam sporo przykładów, kiedy zarzad nie odpowiadał za nic.
Za to zawsze odpowiedzialni byli pracownicy możliwie najniższego szczebla.
I bardzo niewiele mogli w tej sprawie zdziałać.
Mam tu na myśli np nieprzestrzeganie przepisów BHP, ( w tym słaaawny wypadek na kopalni), wypadki przy pracy na wysokości, itp.
Śmiertelne wypadki.
Takze teorie o odpowiedzialności karnej ponoszonej przez członków jakiegokolwiek zarządu radziłbym między bajki włożyć.
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-09 19:48:53)
Offline
A tak poza tym - czy legalne będzie coś takiego? :D (Czysto teoretyczne)
Kupujesz licencje na antywirusa (np. Avast!), instalujesz na komputerze-serwerze, a np. raz dziennie po sambie skanujesz pliki - długo by to trwało, ale wykonalne
Może zamiast kupować 30 licencji, da się 1 i jazda?
Fervi
Offline
fervi napisał(-a):
Kupujesz licencje na antywirusa (np. Avast!), instalujesz na komputerze-serwerze, a np. raz dziennie po sambie skanujesz pliki - długo by to trwało, ale wykonalne
Zacznijmy od tego, że to niewyobrażalnie głupie. Rezygnujesz w ten sposób bowiem ze stałej ochrony.
Offline
A po co w ogóle Avast?
Tutaj znajdziecie pełno pacjentów, którym zarówno avast, jak i np Eset, Kaspersky czy Norton, chroniły w trybie aktywnym i rezydentnym, a i tak nie powstrzymały ani malware ani trojanów czy rootkitów.
Jedynie z Kolobosem jeszcze żaden syf na $HITA sobie nie poradził.
Dlatego uważam, że każdy program działa w granicach możliwości (i twardych zabezpieczeń) wbudowanych w system operacyjny na poziomie kernela.
A nawet załadowanie 5 najlepszych antywirów na raz przypomina murowanie pancernej baszty na fundamencie z psiego gówna, albo zakładanie pancernych drzwi do namiotu :D.
Cóz tego, że w Windows 7 jest mechanizm minifiltrów, z których korzystają programy antywirusowe, jeśli w gazecie, w której o tym czytam (Hakin9), od razu jest przykład exploita, który potrafi dowolnie manipulować tymi minifiltrami, omijać, je wyłączać, itp z poziomu adminstratora.
W ten sposób każdy malware, który potrafi użyskać uprawnienia admina przez taki czy inny hack, może majstrować przy tych cudownych minifiltrach, bez problemu.
Także żaden antywir, darmowy czy nie, jeśli nie zapewnia załatania systemu uprawnień i dziur w systemie, to jego własne mechanizmy są warte mniej, niż papier na którym wydrukowali fakturę.
A w praktyce i tak człowiek, co może, musi zrobić sam.
Także całe dyskutowanie o programach antywirusowych jest tylko powtarzaniem marketingowego bełkotu, zaczynającego się od dymka w kazdym Windows, mówiacego, że: "system może być zagrożony, bo nie zainstalowano antywirusa".
To tylko najlepsze znane mechanizmy marketingu, nic więcej.
To by było na tyle
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-10 00:54:06)
Offline
Kiedyś w firmie wykorzystywałem clamwin. Niestety ten antywirus nie skanuje plików przychodzących w czasie rzeczywistym ale można go ustawić w jakimś harmonogramie zadan i wykonywać regularne codzienne skanowanie. Na pewno aktualizuje codziennie bazę sygnatur. Ma nawet opcję wysyłania emaila jak znajdzie jakieś paskudztwa.
Kiedyś miałem w ręce artykuł o stworzeniu centralnego antywirusa przy pomocy ClamAV, jak odnjdę to podrzucę opis.
Offline
hello_world napisał(-a):
Kiedyś w firmie wykorzystywałem clamwin. Niestety ten antywirus nie skanuje plików przychodzących w czasie rzeczywistym ale....
Jacekalex napisał(-a):
.........
Do tego ClamWin i Clam Sentinel ...........
;-)
Pozdro
:D
Offline
Witam,
http://www.youtube.com/watch?v=dqiKqWF8If4 Zawsze może zakończyć się tak jak na tym filmiku.
Pozdrawiam,
Towarzysz Torrentow
Offline
Comodo AntiVirus to w pełni darmowy program antywirusowy (również do zastosowań komercyjnych)
wpis na dobrych programach, co prawda bazy ma słabe (używałem) ale skanuje w czasie rzeczywistym (w konfiguracji można ustalić żeby skanował wszystkie pliki-domyślnie jest chyba w czasie rzeczywistym do 20mb)
Możliwe że PC Tools (nie chce mi się sprawdzać dzisiaj licencji-rano sprawdze)
i... Microsoft Security Essentials też ma licencje umożliwiającą darmowe korzystanie w firmie
_________
a i nie spojrzałem na link wyżej to ClamAV też ma skan rzeczywisty :D
Ostatnio edytowany przez thomsson (2011-12-11 00:52:32)
Offline
W COMODO antywirus jest tylko ozdobą, i to niespecjalnie potrzebną.
Prawdziwa siła tego pakietu tkwi w Defense+ - gdzie na są mechanizmy ACL znane z Linuxa, takie jak Selinux, Apparmor czy GRACL (z Grsecurity).
W tym mechaniżmie można osiągnąć (jak na Windowsa) całkiem przyzwoity poziom zabezpieczeń.
Szkoda tylko, że taki mechanizm wymaga zewnętrznych sterowników, nie ma natomiast zbyt wielkiego oparcia w samym kernelu Windowsa, a musi korzystać z interfejsu, który da się ominąć.
Offline
No niestety tu masz racje z tym antyvirem... lepiej mieć samego firewalla Comodo z Defense+ i np. Avire tak jak ja mam w domu... A ma ktoś dane o tym jaką skuteczność ma ClamAV??? (o sznureczek poproszę)
EDIT
A tu mam takie o 2 coś (wygrzebane z Dragonia Magazine ;) )
Moon Secure GPL, jest szczególnie wart uwagi, gdyz zapewnia ochrone dostepowa
oraz oferuje kilka innych przydatnych funkcji. Jest w pełni kompatybilny
z Windows Vista i z wydaniami wczesniejszymi,
A to z IDG
Program antywirusowy (Moon Secure) korzystający z silnika clamav oraz jego ogromnej bazy definicji najnowszych wirusów.
A teraz prawdziwa sensacja tu jest GUI!!!! :D
Może komuś się przyda ;)
Ostatnio edytowany przez thomsson (2011-12-11 16:52:49)
Offline
Strony: 1