Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Posiadam dwa komputery wyposażone w Linux Mint Debian Edition, z zainstalowanym network-managerem. Network-Manager zainstalowany jest na komputerach z powodu korzystania z internetu modemowego via Huawei E220. Do czasu posiadania na 'serwerze' (komp domyślnie dzielący łącze) Ubuntu 11.04 udostępnianie działało bezproblemowo. Wystarczyło podpiąć kabel ethernetowy, a komputery automatycznie nawiązywały połączenie. Po upgrade do Ubu11.10 pojawiło się sporo problemów, m.in. z network-managerem, co przechyliło szalę i przeinstalowałem system na LMDE. Od tego czasu nie mogę udostępnić łącza w żadną stronę. Ani laptop->PC, ani PC->laptop.
Linux Mint Debian Edition to aktualny testowy Debian, z 'przymrożonymi' pakietami na okres ~miesiąca. W obu kompach, po zauważeniu problemów z NM zrobiłem upgrade do NM z Sida:
dariusz@linux ~/apps/filmaster/reloaded/film20 $ dpkg -l | grep network-manager ii network-manager 0.9.0-2 network management framework (daemon and userspace tools) ii network-manager-gnome 0.9.0-2 network management framework (GNOME frontend) ii network-manager-pptp 0.9.0-2 network management framework (PPTP plugin core) ii network-manager-pptp-gnome 0.9.0-2 network management framework (PPTP plugin GNOME GUI) ---- dariusz@linux ~/apps/filmaster/reloaded/film20 $ dpkg -l | grep nm ii libnm-glib-vpn1 0.9.0-2 network management framework (GLib VPN shared library) ii libnm-glib2 0.8.4.0-2 network management framework (GLib shared library) ii libnm-glib4 0.9.0-2 network management framework (GLib shared library) ii libnm-util1 0.8.4.0-2 network management framework (shared library) ii libnm-util2 0.9.0-2 network management framework (shared library) ---- dariusz@linux ~/apps/filmaster/reloaded/film20 $ dpkg -l | grep dnsmasq rc dnsmasq 2.57-1 A small caching DNS proxy and DHCP/TFTP server ii dnsmasq-base 2.57-1 A small caching DNS proxy and DHCP/TFTP server
Połączenie komputerów bez udostępniania łącza działa poprawnie, bo w przypadku spięcia obu kablem, mogę logować się po ssh w obie strony. Po zalogowaniu się na komputer z aktualnie podpiętym Internetem, bezproblemowo mogę pingać do sieci. Przy próbie zrobienia tego samego z 'drugiego' kompa, ping wydaje się zawieszać.
dariusz@linux ~/apps/filmaster/reloaded/film20 $ ping google.pl PING google.pl (209.85.148.104) 56(84) bytes of data.
Odinstalowanie network-managera raczej nie wchodzi w grę, z powodu korzystania z mobilnego Internetu (wicd nie wspiera Internetu via modem) oraz z powodu korzystania z szyfrowanego łącza wifi na laptopie.
Sam network-manager też nie jest idealny, bo czasami łączenie z netem działa bezproblemowo, tzn. po podpięciu modemu od razu zaskakuje, a czasami konieczne jest podłączenie/odłączenie modemu kilkakrotnie i oczekiwanie na właściwą fazę księżyca oraz słońca w zestawieniu z wiatrem wiejącym ze wschodu na północ, pod warunkiem, że temperatura na dworze wynosi 5*C +/- 0.5*C.
Znajdzie się ktoś, kto podpowie dlaczego nie działa? :)
Ostatnio edytowany przez dasm (2011-11-09 19:42:55)
Offline
Moim zdaniem nie potrzebujesz ani NM ani Wicd, do modemu Huawei jest WvDial, i działa, a sam konfig - to kilka linijek, - w dodatku na forum masz gotowe konfigi.
W dodatku, na pytanie, dlaczego nie działa, zapytam, dlaczego wymagasz, żeby działało,
jeśli NM czasami działa, czasami nie działa, ale najczęściej miewał (u mnie), kłopoty z połączeniem po kablu z DHCP.
Lepiej wywal NM w diabły, i skonfiguruj sieć, jak należy.
Instrukcję do Huaweia masz tutaj: http://dug.net.pl/tekst/132/huawei_e122___instalacj … ga_modemu_3g/
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-11-19 06:02:27)
Offline
@Jacekalex o możliwości korzystania z wvdial to wiem, bo korzystam wtedy, gdy nie połączy się via NM. Jednak ja chciałbym używać NM do udostępniania netu, bo pomimo swoich wad pozwala mi na automatyczne łączenie się z wifi, czy po dhcp gdy jest to potrzebne, a nie będę siedział nad konsolą za każdym razem, gdy pójdę w nowe miejsce.
A dlaczego wymagam, żeby działał? Bo działał do czasu Ubu11.10, więc zakładam, że powinien działać nadal.
Offline
Zapomnij o działaniu modemu na tej wersji nm, jedyne co może pomóc do cofnięcie wersji do tej ze stabilnej gałęzi debiana.
Offline
@mati75 rzeczywiście downgrade do 0.8.1 pomógł, bo XFCE nie zdążyło pulpitu wyświetlić, a już net był podłączony. Zaraz sprawdzę jak z udostępnianiem internetu.
Offline
Zrezygnowałem z downgrade Network-Managera do wersji 0.8.1, gdyż pomimo tego, że za pierwszym razem zaskoczył, to za kolejnymi bywało już różnie. Jednak nie o tym miał być ten wątek, a o udostępnianiu łącza z wykorzystaniem NM.
Pokombinowałem trochę, namieszałem co nieco i udostępnianie działa, a przy okazji ustawiłem automatyczne wdzwanianie modemu bez korzystania z zewnętrznych skryptów czy wzmiankowanego NM.
Krótkie HOW-TO:
Przede wszystkim, z nieznanych mi powodów NM nie poustawiał sobie właściwych parametrów do dzielenia Internetu, co miał w zwyczaju wcześniej. By jednak temu zaradzić, konieczne było kilka działań. Zacząłem od włączenia forwardu na 'serwerze':
echo "1" > /proc/sys/net/ipv4/ip_forward
Następnie, ustawienie forwardu przez MASQUERADE:
iptables -t nat -A POSTROUTING -o ethX -j MASQUERADE
W moim przypadku ethX to ppp0, bo właśnie z modemu dzielę łączę. By za każdym razem nie bawić się w dodawanie odpowiedniej regułki do iptables, skorzystałem z:
iptables-save > /etc/network/iptables.rules
a reguły ustawiłem na automatyczne przywracanie, gdy podepnę się pod kabel i kartę sieciową eth1
# The primary network interface allow-hotplug eth1 iface eth1 inet dhcp pre-up iptables-restore < /etc/network/iptables.rules
Dzięki temu mam automatycznie ładowane reguły wraz z przekazywaniem netu. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko, żeby "serwer" automatycznie po uruchomieniu, bez żadnych dodatkowych czarów-marów, łączył się z netem. W tym celu do /etc/network/interfaces dorzuciłem regułkę:
# Autoconnect via wvdial auto ppp0 iface ppp0 inet wvdial
Dla zainteresowanych, konfiguracja wvdial dla modemu Huawei E220 i sieci PLAY
/etc/wvdial.conf
[Dialer Defaults] Modem = /dev/ttyUSB0 Baud = 57600 Init1 = ATH Init2 = ATE1 Init3 = AT+CGDCONT=1,"IP","internet" Dial Command = ATD Phone = *99# Stupid mode = yes Username = "blank" Password = "blank" Auto DNS = no
Co najdziwniejsze, teraz nawet NM działa poprawnie, choć do szczęścia nie jest już potrzebny :D
edit:
Zapomniałem jeszcze o jednej sprawie. Wszelkie How-To do Network-Managera zalecają zainstalowanie paczki dnsmasq-base, a odinstalowanie dnsmasq. Ja natomiast w takiej konfiguracji miałem problem, gdyż nie istniał plik konfiguracyjny /etc/dnsmasq.d. Zainstalowałem wspomniany dnsmasq, komunikat o problemach ze startem usługi dnsmasq zniknął, jak również wszelki problem z dzieleniem netu. Ot, i cała sprawa :)
Ostatnio edytowany przez dasm (2011-11-09 19:45:32)
Offline
dasm napisał(-a):
Zrezygnowałem z downgrade Network-Managera do wersji 0.8.1, gdyż pomimo tego, że za pierwszym razem zaskoczył, to za kolejnymi bywało już różnie. Jednak nie o tym miał być ten wątek, a o udostępnianiu łącza z wykorzystaniem NM.
Dzięki, że posłuchałeś mojej rady.
Na pocieszenie muszę zaznaczyć, że próby porządnej konfiguracji sieci ze stabilnym udostępnianiem na inne kompy praktycznie zawsze kończą się wywaleniem Network-Managera.
Ten program jest zbyt wspaniały na takie numery :D
Pozdrawiam
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-11-22 10:20:27)
Offline
@Jacekalex, generalnie Twój pomysł całkowitego wyrugowania NM był dla mnie zbyt drastyczny ;) ponieważ cały czas z niego korzystam m.in. do WIFI. W sumie obecne rozwiązanie nie jest ani pójściem w Twoją stronę, ani całkowitemu zawierzeniu NM, ale wyborem "po środku". Wystarczyło włączyć udostępnianie sieci (uważam, że NM powinien automagicznie sobie je włączyć, gdy wymuszam mu dzielenie łącza) i ustawić maskaradę (czego też ów NM nie zrobił).
Rewelacyjnym rozwiązaniem było jednak wykorzystanie ifconfiga do odpalania wvdial. Wcześniej bawiłem się w zewnętrzne skrypty i wzmiankowanego NM, ale teraz nie muszę już polegać na zawodności NM, bo networking działa super.
Offline
W Linuxie obowiązuje stara zasada:
programy, które próbują myśleć za użytkownika, i odpalają demona systemowego do nadzorowania tego czy owego, są dla lamerów, za to zazwyczaj mniej lub bardziej działają na nerwy każdemu, kto chce ze sprzętu wyciągnąć coś więcej, jakąś bardziej zawansowaną konfigurację.
Dlatego większość zawansowanych użytkowników olewa je sikiem prostym, bo jak takie cudo nie działa, to w kilka chwili sobie skonfigurują to czy owo w konsoli, i w plikach konfiguracyjnych, i przez następone kilka lat działa bez kłopotu.
I dlatego prawdziwe demony Linuxowe, jak wpa_supplicant czy pppd praktycznie zawsze działają, a NM tylko czasami.
Kiedy pojawia się błąd w jakimś ważnym module Linuxa, jak sterownik, czy choćby wpa_supplicant, to na wszystkich forach i listach irc jest piekło, i za kilka dni masz poprawioną wersję.
A kiedy NM jest spieprzony (ja przez 4 lata nie widziałem bezbłędnej wersji), to w gruncie rzeczy nikogo specjalnie nie obchodzi, bo taki program jest i tak psu na budę.
Pierwsza zasada:
Umiesz liczyć, licz na Siebie.
Ja do konfiguracji wole skrypty i basha, a super "automagicznych zarządzaczy klikalnych" unnikam jak ognia.
Jedyny program, jaki moim zndaniem warto podłączyć do zarządzania siecia, to gpsd, jak ktoś sie włóczy miedzy hotspotami, trzeba to wtedy oskrypcić, trochę porzeźbić, ale wykonalne.
Do wifi konfigurowanej z palca wystarczy w zupełności wpagui, który przeważnie działa tam, gdzie zarówno NM jak i Wicd dały plamę, a działa głównie dlatego, że nie jest samodzielnym demonem, tylko prostym programem do zarządzania wpa_supplicantem.
Natomiast do modemu 3g/4g wolę albo sam vwdial i skrypty, albo ewentualnie (z graficznych) Kppp - prosty i działajacy program, tak samo do VPN wolę Kvpnc lub Webmina zamiast pięciu cudownych automagicznych ułatwiaczy w stylu NM.
Prosta zasada:
Żaden cudowny demon zarzadzajacy nie jest lepszy od pary brain+bash. :D
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-11-22 11:57:27)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
Prosta zasada:
Żaden cudowny demon zarzadzajacy nie jest lepszy od pary brain+bash. :D
Jak mniemam udev wywaliłeś już dawno temu?
Offline
Udeva mam, ale nie pisałem o udevie, tylko NM, PA, Wicd, i podobnych kfiatkach.
Udev działa, ma się dobrze, poza tym nie zauważyełem u niego tendencji do działania w stylu (udev wie lepiej niż użytkownik), albo coś w typie, nie ważne, ze nie działa,nieważne że uzytkownik już poprawił, ma być jak było wcześniej i koniec.
Taki numer z /etc/resolv.conf zdecydował o moim stosunku do NM, w Ubuntu 8.04.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, co to w ogóle jest ten NM.
Ale miło, że ktoś to przeczytał :D
Żaden cudowny demon zarzadzajacy nie jest lepszy od pary brain+bash. :D
Nigdy nie słyszałem, żeby w komputerze azhaga udev był mądrzejszy od pary Użyszkodnik + $SHELL :xD
Pozdro
;-)
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-12-03 14:47:01)
Offline
Jacekalex napisał(-a):
I dlatego prawdziwe demony Linuxowe, jak wpa_supplicant czy pppd praktycznie zawsze działają, a NM tylko czasami.
„NM czasami nie działa”, a nie „NM czasami działa”. Różnica w akcentach jest dość istotna.
Widzę że najlepszym podsumowaniem innego wątku, w którym próbowałem wpłynąć na Twoje zachowanie, będzie poniższy dowcip:
Dziennikarka skierowana do biura w Jerozolimie zajmowała mieszkanie z oknami wychodzącymi na słynną Ścianę Płaczu. Szybko zauważyła, że pod Ścianę regularnie przychodzi pewien stary Żyd i żarliwie się modli. Wyczuła dobry materiał na artykuł i pewnego razu podeszła do Żyda zaraz po tym, jak skończył on modlitwę. Przedstawiła się, powiedziała w czym rzecz i rozpoczęła wywiad:
— Przychodzi pan każdego dnia pod Ścianę Płaczu. Od jak dawna pan to robi i o co się pan modli?
Mężczyzna odpowiada:
— Przychodzę tutaj, by się modlić, każdego dnia od 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i o braterstwo ludzi. Potem idę do domu, piję filiżankę herbaty, wracam i modlę się o wyeliminowanie chorób i nędzy z ziemi. I o to, co bardzo, bardzo ważne: modlę się o pokój i zrozumienie między Izraelczykami i Palestyńczykami.
Dziennikarka pod ogromnym wrażeniem pyta dalej:
— I co pan czuje, przychodząc tutaj każdego dnia przez 25 lat i modląc się o te wspaniałe, tak ważne i istotne dla nas wszystkich rzeczy?
Starszy mężczyzna odpowiada spokojnie:
— Jakbym, ****, gadał do ściany…
Offline
Stary kawał, ale dobry.
Co nie zmienia faktu, że każdy system nabiera stabilności, jak ograniczy się do minimum wszystkie pojedyncze punkty awarii, mogące swoją niestabilnoscią zakłócić stabilność cześci lub całości tego systemu.
Pozdrawiam
;-)
Offline
Strony: 1