Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!

Ogłoszenie

Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.

#1  2011-02-06 00:05:52

  gramin - Użytkownik

gramin
Użytkownik
Zarejestrowany: 2011-02-05

Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

Witam.
Na początek tytułem wstępu. Od trzech lat korzystałem z Ubuntu i ostatnio wpadłem na pomysł aby przenieść się na "czystego" Debiana, niestety po instalacji nie działała mi zbyt duża ilość sprzętu, a ponieważ nie miałem zbytnio ochoty na konfigurowanie wszystkiego od początku zainteresowałem się MLDE.
Mam więc Debiana z dodatkami Minta i na początku miałem problemy, z którymi w Ubuntu "wałczyłem" przeszło rok temu (konflikt sterowników NVidia i Nouveau itp), co prawdopodobnie spowodowane jest starszą wersją jądra, niż w Ubuntu. Z większością sobie poradziłem, nie mogę jednak zmusić do działania wbudowanego mikrofonu w laptopie Toshiba Qosmio-G40.
W Ubuntu mikrofon zaczął działać dopiero w chwili, gdy domyślnym serwerem dźwięku został PulseAudio. Bardzo ładnie działało mi także pokrętło głośności wbudowane w laptop. Niestety w MLDE jeżeli wybiorę Preferencje dźwięku mam dostępny jedynie ALSA mikser, gdzie "zabawa" suwakami niczego nie zmienia (GNOME ALSA Mixer niestety także niczego nie zmienia). Nie mogę także zmienić wyjścia dźwięku z wbudowanych głośników na wyjście cyfrowe.
Przełączyć między wyjściem analogowym a cyfrowym mogę jedynie w Kontroli głośności PulseAudio, jednak gdy wybiorę wyjście cyfrowe, to nie mogę regulować głośności przy pomocy fizycznego potencjometru laptopa, chociaż mogę to robić przeciągając myszką suwak apletu. No i niestety mikrofon dalej nie działa.

Żeby było ciekawiej, to w Skype domyślnym i jedynym dostępnym serwerem wejścia-wyjścia jest PulseAudio.

Pytanie zatem brzmi, w jaki sposób uczynić PulseAudio domyślnym serwerem dźwięku, aby działał identycznie jak w Ubuntu od wersji 10.04, tzn. wyrzucić w apletu regulacji głośności ALSA mikser i zastąpić go PulseAudio.
Wiem, że "starzy" linuksowi wyjadacze nie lubią PulseAudio i przeważnie starają się go pozbyć z systemu, jednak w moim przypadku serwer ten działał dokładnie tak jak tego oczekiwałem i w najnowszych wersjach Ubuntu nie miałem z dźwiękiem żadnych problemów (problemy były gdzie indziej, dlatego zdecydowałem się na zmianę systemu).

Polecenie:

arecord -l

daje mi w wyniku:

card 0: Intel [HDA Intel], device 0: ALC262 Analog [ALC262 Analog]
  Subdevices: 0/1
  Subdevice #0: subdevice #0

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
[Edit]

Małe uzupełnienie.
Trochę pogrzebałem w systemie i okazało się, że Shiki themes powodowały jakieś konflikty, ponieważ po ich usunięciu w aplecie Preferencje dźwięku pojawił mi się PulseAudio jako domyślny serwer dźwięku.
Niestety mikrofon dalej nie działa. Teraz jednak przynajmniej wiem dlaczego. Otóż w Ubuntu w zakładce Wejście miałem oprócz Wewnętrzny dźwięk analog stereo także i Mikrofon, teraz niestety mam jedynie pierwszą pozycję. Wygląda więc na to, że PulseAudio "nie widzi" mojego mikrofonu.
Moje pytanie jest więc nieco inne. Jak sprawić, aby PulseAudio wykryło mikrofon?

No i teraz dla odmiany potencjometr laptopa całkowicie przestał działać w PulseAudio, tzn. "kręcenie" nim zmienia ustawienie głośności w ALSA Mixer ale nie przekłada się to na głośność ani na wyjściu analogowym, ani cyfrowym.
Trochę już się pogubiłem. Czy ktoś mógłby mnie oświecić, czy domyślnym serwerem dźwięku w MLDE jest ALSA, czy też PulseAudio?

Ostatnio edytowany przez gramin (2011-02-10 23:33:15)

Offline

 

#2  2011-02-06 09:27:06

  ilin - Palacz

ilin
Palacz
Skąd: PRLu
Zarejestrowany: 2006-05-03

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

gramin napisał(-a):

Debiana, niestety po instalacji nie działała mi zbyt duża ilość sprzętu, a ponieważ nie miałem zbytnio ochoty na konfigurowanie wszystkiego od początku zainteresowałem się MLDE

Nie MLDE tylko LMDE Linux Mint Debian Edition  :)

Wracając do tematu.
W LMDE domyślnym serverem dźwięku jest pulseaudio.
Natomiast sprawa mikrofonu jest raczej czym innym spowodowana.
Mianowicie złymi opcjami z jakimi ładuje się sterownik.


Żeby nie działać metodą prób i błędów.

Zakładam .że masz jeszcze płytę ubuntu (gdzie wszystko z dźwiękiem działa od ręki).
Odpal ubuntu z płyty livecd  sprawdź czy dzwięk działa jak powinien.
Potem zrób zrzut ustawień dźwięku za pomocą tego skryptu
http://forum.dug.net.pl/viewtopic.php?pid=164151#p164151   
#2

Potem postaramy przełożyć  to na LMDE

P.S.Konflikt pomiędzy nouveau a nvidią nie jest winą starego jądra.
W naprawdę starych jądrach nie było tego problemu. :)


Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Polski portal Debiana

Offline

 

#3  2011-02-06 12:23:03

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

Nie wiem, co posiadasz za czarodziejski sprzęt, ale jak chcesz Debiana, to właśnie wyszedł Squeeze, i naprawdę nie ma w nim widocznych i wkur* błędów.
Jest rówieśnikiem Ubuntu 10.04, (mam na myśli wersje pakietów).

Co do pulseaudio, to radzę go wywalić w diabły, (gstreamer-plugin-pulse też), do dźwięku nie są w ogóle potrzebne.
Wystarczy konfiguracja alsy, np tak - to akurat  zawartość mojego pliku /etc/asound.conf
Ster nvidii:

Kod:

gksudo gedit /etc/modprobe.d/blacklist.conf

wklejasz:

Kod:

blacklist vga16fb
blacklist nouveau
blacklist rivafb
blacklist nvidiafb
blacklist rivatv

a  potem reboot, i instalujesz sterownik nvidii, wybraną metodą (najwygodniej nvidia-glx z repo).

Sznurek:
http://www.ubuntugeek.com/howto-install-nvidia-driv … cid-lynx.html

To by było na tyle
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-02-06 12:44:37)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#4  2011-02-10 23:19:50

  gramin - Użytkownik

gramin
Użytkownik
Zarejestrowany: 2011-02-05

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

ilin napisał(-a):

W LMDE domyślnym serverem dźwięku jest pulseaudio.
Natomiast sprawa mikrofonu jest raczej czym innym spowodowana.
Mianowicie złymi opcjami z jakimi ładuje się sterownik.

Żeby nie działać metodą prób i błędów.

Zakładam .że masz jeszcze płytę ubuntu (gdzie wszystko z dźwiękiem działa od ręki).

Niestety w Ubuntu dźwięk także nie działa "od ręki", tzn. aby zmusić kartę do pracy należy w pliku alsa-base.conf dopisać:

Kod:

options snd-hda-intel model=auto

zatem nie da się jej przetestować w trybie live.

Poszukałem trochę po sieci i ludzie zamiast "auto" w parametrach radzą także wpisanie "toshiba", lub "dell".
No i po zmianie parametru "auto" na "toshiba" mikrofon w PulseAudio mi się pojawia, jednak znika wyjście cyfrowe :(

W końcu z dźwiękiem poradziłem sobie poprzez wgranie nowszego kernela, tj. 2.6.37.
PulseAudio zaczęło mi działać tak jak tego oczekiwałem, bezproblemowo zainstalowałem sterowniki NVidia i przez cały wieczór byłem ogólnie "happy".
Niestety zacząłem upiększać mojego Linuksa, wgrałem kilka tematów, skonfigurowałem compiz i na koniec dograłem Burga, no i po tych operacjach system nie chciał już w ogóle odpalić.
Moje podejrzenia padły na Burg, więc odpaliłem system w trybie recovery i na nowo zainstalowałem GRUBa, niestety bez efektu.
No i w tym momencie moja cierpliwość się skończyła, wywaliłem LMDE i zainstalowałem Julię, w której wszystko (poza kartą TV, ale tej nigdy nie udało mi się uruchomić pod Linuksem) chodzi tak jak trzeba, jednak system za bardzo przypomina (no bo nie ma innej możliwości ;) Ubuntu, od którego chciałem się uwolnić.
Jak znajdę chwilę czasu, to spróbuję jeszcze raz przymierzyć się do Debiana, tym razem Squeeze.

ilin napisał(-a):

P.S.Konflikt pomiędzy nouveau a nvidią nie jest winą starego jądra.
W naprawdę starych jądrach nie było tego problemu. :)

Chyba jednak częściowo jest.
Wiem, że w starych jądrach nie było tego problemu, bo nie było w nich Nouveau.
U mnie pojawił się on dopiero w Ubuntu 10.04 (lub 9.10, dokładnie nie pamiętam) i przez kilka dni przeczesywałem sieć w poszukiwaniu rozwiązania problemu, zanim jakiś dobry człowiek poradził dodać Nouveau do blacklit. Natomiast w Ubuntu 10.10 już tego problemu nie było i sterowniki NVidia zainstalowały się bez żadnych dodatkowych zabiegów.

Podobnie miałem w LMDE. Na jądrze, które dostałem z systemem proces instalacji sterowników z repo niby przebiegał poprawnie, ale nie dało się uruchomić nvidia-settings, bo ze zdziwieniem dowiadywałem się, że nie mam ich w systemie.
Sterowniki ściągnięte ze strony NVidia natomiast już kulturalnie mnie informowały, że nie mogę ich zainstalować, bo mam konflikt z Nouveau. Dało się je  zainstalować dopiero po dodaniu Nouveau do blacklist.
Natomiast po zainstalowaniu jądra 2.6.37 (wcześniej zrobiłem reistalkę systemu) nie musiałem się się już bawić w blokowanie Nouveau. Sterowniki NVidia zainstalowały się całkowicie bezproblemowo.
Wygląda więc na to, że jądra z okolic 2.6.32 (bo o ile dobrze pamiętam taka wersja była na starcie w LMDE) mają jakiś bug z tym związany.

Po mojej dwudniowej (i pełnej "męki") przygodzie z LMDE doszedłem do wniosku (nie wiem, czy słusznego), że jest to dystrybucja bardzo niestabilna i na razie ją chyba sobie odpuszczę.
Jak już napisałem, w chwili wolnego czasu przymierzę się do Squeeze (mój pierwszy Debian niestety także był w wersji testowej).

Jacekalex napisał(-a):

Nie wiem, co posiadasz za czarodziejski sprzęt, ale jak chcesz Debiana, to właśnie wyszedł Squeeze, i naprawdę nie ma w nim widocznych i wkur* błędów.
Jest rówieśnikiem Ubuntu 10.04, (mam na myśli wersje pakietów).

Co do pulseaudio, to radzę go wywalić w diabły, (gstreamer-plugin-pulse też), do dźwięku nie są w ogóle potrzebne.

Ten mój czarodziejski sprzęt to Toshiba Qosmio-G40, fajny laptop i już trzyletni, zatem nie powinno być w Linuksach dużego problemu ze sterownikami do niego, chociaż mnie nigdy nie udało się zmusić do działania wbudowanej karty TV.

W PulseAudio podoba mi się to, że szybko i bezproblemowo mogę się przełączyć w wyjścia analogowego na cyfrowe, ładnie też współpracuje w fizycznym potencjometrem dźwięku z moim laptopie.
W czasach, gdy w Ubuntu domyślnym serwerem dźwięku był ALSA zmiana wyjścia analogowego na cyfrowe to była "droga przez mękę", a teraz robię to przy pomocy jednego kliknięcia myszy.

No i dzięki za informację dotyczącą sterowników NVidia, ale metodę z blokowaniem Nouveau znam już od jakiegoś roku, bo męczyłem się z tym w Ubuntu ;)

[Edit]
Poprawiłem tytuł z MLDE ma LMDE, dzięki za zwrócenie uwagi :)

Ostatnio edytowany przez gramin (2011-02-10 23:34:54)

Offline

 

#5  2011-02-11 00:22:34

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

Co do Pulseaudio, to współczuję podobania się. ;)
U mnie przez 3 lata na Ubuntu ani razu Pulse nie działało jak należy, zazwyczaj był wybór między bezproblemowym  dźwiękiem, a Pulse.

Co do przełączania cyfrowe/analogowe, nigdy się nie zastanawiałem, przez jakie łącze aktualnie idzie dźwięk, jeśli tylko moje uszy odbierały wystarczającą jakość dźwięku, a do tego ważniejsza  jest obniżona latencja i dobra dynamika dźwięku, aniżeli rodzaj łącza.
Najlepszy dźwięk u mnie zapewnia Jack-audio - obecnie wersja 1.9.6 bez supportu dbus.

Jeśli chodzi o nvidię i nouveau, - to odpowiedzialny za ten cyrk jest mechanizm KMS (Kernel Mode Settings),
- wprowadzony w kernelu 2.6.32 i następnych - wcześniej nic podobnego nie było.
O ile pamiętam, można go wyłączyć argumentem nomodeset w linni poleceń gruba.
Jednak z racji samodzielnego kompilowania kerneli, z KMS w ogóle nie mam do czynienia.

To by było na tyle
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-02-11 00:27:16)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#6  2011-02-11 01:06:01

  ArnVaker - Kapelusznik

ArnVaker
Kapelusznik
Skąd: Midgard
Zarejestrowany: 2009-05-06

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

gramin napisał(-a):

i na koniec dograłem Burga, no i po tych operacjach system nie chciał już w ogóle odpalić.

Mógłbyś napisać skąd go instalowałeś? W repozytoriach Debiana nie widzę takiego pakietu...

gramin napisał(-a):

proces instalacji sterowników z repo niby przebiegał poprawnie, ale nie dało się uruchomić nvidia-settings, bo ze zdziwieniem dowiadywałem się, że nie mam ich w systemie.

Kod:

aptitude install nvidia-settings

A jeśli miałeś na myśli sterowniki, to jeszcze trzeba skonfigurować xorg.conf (np. przez nvidia-xconfig).

gramin napisał(-a):

Natomiast po zainstalowaniu jądra 2.6.37 (wcześniej zrobiłem reistalkę systemu) nie musiałem się się już bawić w blokowanie Nouveau. Sterowniki NVidia zainstalowały się całkowicie bezproblemowo.

Skąd instalowałeś 2.6.37? Jeżeli z aptosida, to tam po prostu nie ma modułu nouveau — nie ma co blokować.

gramin napisał(-a):

Wygląda więc na to, że jądra z okolic 2.6.32 (bo o ile dobrze pamiętam taka wersja była na starcie w LMDE) mają jakiś bug z tym związany.

Nie nazwałbym tego bugiem. Po prostu sterowniki Nvidii konfliktują z nouveau i dlatego trzeba się bawić w takie kombinacje. W przypadku sterowników z repozytorium odbywa się to automatycznie i nie trzeba samemu dłubać. A są przecież i tacy, którzy nouveau używają...

PS Nie czepiam się — tylko w miarę możliwości wyjaśniam. :)

Offline

 

#7  2011-02-11 08:17:56

  ilin - Palacz

ilin
Palacz
Skąd: PRLu
Zarejestrowany: 2006-05-03

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

Burg to jakis ubuntowy wynalazek.

http://forum.ubuntu.pl/showthread.php?p=680741

W debianie mogą być z tym problemy.

Nie wnikałem głębiej.

Dla graficznego ekranu startowego lepiej wykorzystać
plymouth

Konfiguracja bajecznie prosta.


Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Polski portal Debiana

Offline

 

#8  2011-02-11 14:46:12

  Jacekalex - Podobno człowiek...;)

Jacekalex
Podobno człowiek...;)
Skąd: /dev/random
Zarejestrowany: 2008-01-07

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

ilin napisał(-a):

Burg to jakis ubuntowy wynalazek.

http://forum.ubuntu.pl/showthread.php?p=680741

W debianie mogą być z tym problemy.

Nie wnikałem głębiej.

Dla graficznego ekranu startowego lepiej wykorzystać
plymouth

Konfiguracja bajecznie prosta.

Bajeczność plymountha polega na tym, że po instalacji sterów Nvidii na Ubuntu 10.04,
po starcie systemu zamiast konsoli i obrazu były migające kropeczki na ekranie.

Jeżeli dziś nie mam w ogóle Ubuntu, to w dużej mierze przez plymountha.

Pozdrawiam
;-)

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2011-02-11 14:46:45)


W demokracji każdy naród ma taką władzę, na jaką zasługuje ;)
Si vis pacem  para bellum  ;)       |       Pozdrawiam :)

Offline

 

#9  2011-02-11 14:55:37

  ilin - Palacz

ilin
Palacz
Skąd: PRLu
Zarejestrowany: 2006-05-03

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

jacelalex napisał(-a):

Bajeczność plymountha polega na tym, że po instalacji sterów Nvidii na Ubuntu 10.04,
po starcie systemu zamiast konsoli i obrazu były migające kropeczki na ekranie.

Jeżeli dziś nie mam w ogóle Ubuntu, to w dużej mierze przez plymountha.

Mówimy o debianie nie ubuntu :)

Ja mam plymoutha na debianie i zarówno na nvidii jak i na intelu nie ma żadnych efektów ubocznych.


Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Polski portal Debiana

Offline

 

#10  2011-02-11 23:55:30

  gramin - Użytkownik

gramin
Użytkownik
Zarejestrowany: 2011-02-05

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

Dzięki za zainteresowanie i liczne odpowiedzi :)

Jacekalex napisał(-a):

Co do Pulseaudio, to współczuję podobania się. ;)
U mnie przez 3 lata na Ubuntu ani razu Pulse nie działało jak należy, zazwyczaj był wybór między bezproblemowym  dźwiękiem, a Pulse.

Co do przełączania cyfrowe/analogowe, nigdy się nie zastanawiałem, przez jakie łącze aktualnie idzie dźwięk, jeśli tylko moje uszy odbierały wystarczającą jakość dźwięku, a do tego ważniejsza  jest obniżona latencja i dobra dynamika dźwięku, aniżeli rodzaj łącza.

No bo na moim sprzęcie dźwięk zaczął działać w Ubuntu tak jak powinien dopiero wówczas, gdy domyślnym serwerem został PulseAudio.
Wygląda więc na to, że po prostu mamy inne doświadczenia i ja bodajże od wersji Ubuntu 9.10 nie miałem z PA żadnych problemów.

Dla mnie także jakość i dynamika dźwięku jest ważna, dlatego jeżeli tylko mogę, to dźwięk wysyłam poprzez S/PDIF do obrobienia przez zewnętrzny amplituner, bo niestety karta dźwiękowa w moim laptopie nigdy mi nie da takiej jakości jak amplituner.


@ArnVaker
Burg instalowałem ze strony gnome-look.org

Co do mojego zdania:

gramin napisał(-a):

proces instalacji sterowników z repo niby przebiegał poprawnie, ale nie dało się uruchomić nvidia-settings, bo ze zdziwieniem dowiadywałem się, że nie mam ich w systemie.

to chyba niezbyt jasno się wyraziłem.
Od przeszło 3 lat używałem Ubuntu (od wersji 7.10 dokładnie) i chociaż jest on uważany za system dla totalnych żółtodziobów, to mimo tego nie jestem już takim linuksowym laikiem ;)
Umiem korzystać z konsoli (pierwszy PC kupiłem w 1993r. i wychowałem się na DOS 6.2 i trybie tekstowym ;)), skompilować program, oraz wiem jak zainstalować sterowniki (całkiem nieźle, jak na humanistę) ;)
Tak więc po zainstalowaniu z repo sterowników NVidia oraz nvidia-settings (chociaż ja użyłem polecenia apt-get a nie aptitude, stare przyzwyczajenia), oraz wgraniu we właściwe miejsce pliku xorg.conf, nvidia-settings się uruchamiał, ale nie wczytywał żadnych ustawień karty. Co więcej, gdy w trybie konsoli próbowałem usunąć sterowniki z repo przy pomocy sterowników ze strony NVidia (NVIDIA-Linux-x86-***.run --uninstall), to otrzymywałem informację, że nie mam w systemie żadnych sterowników.
No i wszystkie te hocki działy się na jądrze 2.6.32, na wersji 2.6.37 nie miałem już tego typu dziwactw.

ArnVaker napisał(-a):

Skąd instalowałeś 2.6.37? Jeżeli z aptosida, to tam po prostu nie ma modułu nouveau — nie ma co blokować.

Poszedłem na łatwiznę i zainstalowałem już skompilowane z Ubuntu Kernel Mainline PPA.
Nouveau było tam na pewno, bo po instalacji sterowników NVidia posypał się plymountha, co jest dość typowe dla Ubuntu.

ArnVaker napisał(-a):

Nie nazwałbym tego bugiem. Po prostu sterowniki Nvidii konfliktują z nouveau i dlatego trzeba się bawić w takie kombinacje. W przypadku sterowników z repozytorium odbywa się to automatycznie i nie trzeba samemu dłubać. A są przecież i tacy, którzy nouveau używają...

PS Nie czepiam się — tylko w miarę możliwości wyjaśniam. :)

To nie do końca jest tak, bo na jądrze 2.6.32 ani w Ubuntu, ani w LMDE nie byłem w stanie zainstalować sterowników z repo bez wcześniejszego zablokowania Nouveau.
Automatycznie i bez samodzielnego dłubania odbywa się to dopiero w nowszych wersjach jądra (czyli nie trzeba wcześniej dodawać Nouveau do blacklist). No i nie ma żadnego znaczenia to, czy są one instalowane z repo, czy też z pliku NVIDIA-Linux-x86-***.run

Poza tym wcale twojego postu nie odebrałem jako czepianie się. Co więcej jestem pozytywnie zaskoczony atmosferą na forum, tym że tyle osób wyjaśnia wszystko krok po kroku "jak krowie na miedzy".

Ostatnio edytowany przez gramin (2011-02-12 00:01:51)

Offline

 

#11  2011-02-12 08:02:45

  ilin - Palacz

ilin
Palacz
Skąd: PRLu
Zarejestrowany: 2006-05-03

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

gramin napisał(-a):

Co więcej, gdy w trybie konsoli próbowałem usunąć sterowniki z repo przy pomocy sterowników ze strony NVidia (NVIDIA-Linux-x86-***.run --uninstall)

Tu jest podstawowy błąd w sztuce.

Należalo najpierw usunąć sterowniki z repo przy pomocy apt-get czy też aptitude i to jeszcze z opcją purge.
W drugą stronę dokładnie tak samo.

gramin napisał(-a):

To nie do końca jest tak, bo na jądrze 2.6.32 ani w Ubuntu, ani w LMDE nie byłem w stanie zainstalować sterowników z repo bez wcześniejszego zablokowania Nouveau

Z repo właśnie sie da zainstalować.
Nie da się tych ze strony nvidii (przynajmniej tych starszycj)

Ale nie jestem obiektywny bo mam legacy i na nich to robiłem. :)


gramin napisał(-a):

No bo na moim sprzęcie dźwięk zaczął działać w Ubuntu tak jak powinien dopiero wówczas, gdy domyślnym serwerem został PulseAudio

Hmm . Pulseaudio to taka nakładka na dźwięk mówiąc w skrócie.
Jeśli chodzi o czerpanie z urządzeń dźwiękowych to ona nic więcej nie wnosi.
Ona bierze z tego co alsa oferuje i jakości dżwięku raczej nie poprawia.
Owszem daje pewne dogodności jak mixowanie , mixer dla wszystkich źródeł,podbicie poziomu mikrofonu,klikalny wybór źródła dźwięku itd.
Ale odbywa się to kosztem zasobów kompa.
Zauważ o ile większe jest zużycie procesora gdy w systemie działa pulseaudio.


Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Polski portal Debiana

Offline

 

#12  2011-02-12 12:34:43

  gramin - Użytkownik

gramin
Użytkownik
Zarejestrowany: 2011-02-05

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

ilin napisał(-a):

Należalo najpierw usunąć sterowniki z repo przy pomocy apt-get czy też aptitude i to jeszcze z opcją purge.
W drugą stronę dokładnie tak samo.

W końcu tak też zrobiłem.
Chociaż przyznam się, że nie wiedziałem, iż sterowników z repo nie da się usunąć przy pomocy pakietu NVidia.

ilin napisał(-a):

Z repo właśnie sie da zainstalować [zainstalować sterowniki NVidia]
Nie da się tych ze strony nvidii (przynajmniej tych starszycj)

Ale nie jestem obiektywny bo mam legacy i na nich to robiłem. :)

No niby się dało i w terminalu nie wyrzuciło mi żadnych błędów, jednak nvidia-settings nie wczytywał ustawień z xorg.conf oraz nie działał mi compiz.

To samo miałem rok temu w Ubuntu. Sterowniki się instalowały, jednak po restarcie x-ów system z nich nie korzystał. Męczyłem się z tym wówczas kilka dni (i sądząc po ilości zapytań na różnego rodzaju forach nie tylko ja), zanim znalazłem informację, że przez instalowaniem sterowników NVidia ()nawet tych z repo) wcześniej trzeba zablokować Nouveau.


ilin napisał(-a):

Hmm . Pulseaudio to taka nakładka na dźwięk mówiąc w skrócie.
Jeśli chodzi o czerpanie z urządzeń dźwiękowych to ona nic więcej nie wnosi.
Ona bierze z tego co alsa oferuje i jakości dżwięku raczej nie poprawia.
Owszem daje pewne dogodności jak mixowanie , mixer dla wszystkich źródeł,podbicie poziomu mikrofonu,klikalny wybór źródła dźwięku itd.
Ale odbywa się to kosztem zasobów kompa.
Zauważ o ile większe jest zużycie procesora gdy w systemie działa pulseaudio.

Dzięki za wyjaśnienie.
Wynika zatem z tego, że wbrew temu, co pisał Jacekalex PulseAudio nie ma większego wpływy na jakość, czy też dynamikę dźwięku, tzn. nie obniża ich.
Ja w PA cenię sobie właśnie ów klikalny wybór źródła dźwięku oraz to, że mogę głośnością sterować pokrętłem na obudowie laptopa.
A jakość dźwięku poprawiam poprzez przetwarzanie go w zewnętrznym amplitunerze i wysyłaniu na głośniki 5.1 (oczywiście, jeżeli używam laptopa w domu).

Tak w ogóle, to rozumiem ludzi, którzy zawodowo parają się informatyką i chcą mieć system stabilny, szybki i skrojony dokładnie pod posiadany sprzęt.
Ja jestem zwykłym użytkownikiem komputera, czyli używam go głównie do przeglądania sieci, słuchania muzyki, czy też oglądania filmów, dlatego też dla mnie dużo ważniejsze jest sprawne i w miarę proste spełnianie właśnie tych wymagań, nawet kosztem mniejszej stabilności, czy też większego zużycia zasobów. Poza tym lubię te wszystkie wodotryski jakie oferuje mi compiz i cairo.
A ponieważ jestem lekko leniwy, to jeżeli mam wybór, to wolę niektóre rzeczy wyklikać, niż ustawiać je przy pomocy konsoli.

Offline

 

#13  2011-02-12 12:46:41

  ilin - Palacz

ilin
Palacz
Skąd: PRLu
Zarejestrowany: 2006-05-03

Re: Niedziałający mikrofon laptopa w Linux Mint Debian Edition?

gramin napisał(-a):

Wynika zatem z tego, że wbrew temu, co pisał Jacekalex PulseAudio nie ma większego wpływy na jakość, czy też dynamikę dźwięku, tzn. nie obniża ich.

Tu nie ma dobrej odpowiedzi.

Wszystko jest subiektywną ocena.
Pulseaudio jest kolejnym ogniwem pomiedzy kartą dźwiękową a głośnikami.
Jeśli zastosujemy pulseaudio equalizer to subiektywnie patrząc nam nawet poprawi jakość dźwięku.
W innym zaś przypadku może go pogorszyć.
Dużo zależy od sprzętu.
Z jednymi kartami (sterownikami) pracuje lepiej innymi gorzej.

Dla mnie jest to przekleństwo bo jak ktoś ma problem z dźwiękiem to jest więcej ogniw do analizowania :)


Problemy rozwiązujemy na forum nie na PW -> Niech inni na tym skorzystają.
Polski portal Debiana

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson
Nas ludzie lubią po prostu, a nie klikając w przyciski ;-)