Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Po każdej aktualizacji X'ów zainstalowany sterownik karty graficznej przestaje normalnie funkcjonować, tzn.: albo w ogóle nie włączają się X'y, albo nie ma efektów graficznych, czyli tak jakby nie było w ogóle zainstalowanych sterowników. Po każdej takiej aktualizacji muszę odinstalowywać sterownik, rebootować kompa, instalować go ponownie i raz jeszcze rebootwać. Po kilku aktualizacjach w ciągu ostatnich paru tygodni stało się to nieco denerwujące. Czy jest jakiś sposób na ominięcie tej procedury? :-)
Offline
Już nie posiadam NVidii (a szkoda, ATI jest okropne ;]), więc mogę być nie na czasie, ale...
Ja po prostu przeinstalowywałem sterownik — bez uruchamiania komputera, bez deinstalacji (sterownik instalowany ręcznie z *.run ze strony producenta).
Offline
Sprawdzę następnym razem, thx!
Offline
A po instalacji nowego kernela:
m-a -l wersja_nowego_jajka prepare m-a -l wersja_nowego_jajka a-i nvidia
Powyższe normalnie w X-ach na odpalonym starym kernelu. Po uruchomieniu systemu na nowym jajku mamy już skompilowany dla niego moduł i środowisko graficzne działające na zamkniętych sterownikach. Nie trzeba się babrać w wyłączanie X-ów itd. itp....
Offline
Zawsze można zablokować pakiety by ich nie aktualizowało jak to przeszkadza ;)
Offline