Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Odbiegając: IRA jest i nadal działa.
Offline
Zbliżamy się do końca - czas na Edynburg.
Edynburg jest stolicą Szkocji, Glasgow - mimo że trzykrotnie większe jest tylko miastem handlowym i portowym
Na tej ulicy mieszkaliśmy
a dokładniej tutaj - na prawo od niebieskich drzwi
kilka ujęć z najbliższego otoczenia:
Dzieciaki - w cudzysłowie oczywiście :) to sobie takimi autkami jeździli:
Tą uliczką zazwyczaj wędrowaliśmy do centrum
a to już dojście do głównej ulicy Edynburga Princes Street - w tle pałac królewski. Oczywiście nie ten (królowej) który poprzednio opisywałem. W tym zazwyczaj odbywają się uroczyste przyjęcia dla "ważnych" gości. Jest udostępniony dla turystów, ale nie wart zwiedzania
Princes Street to główna i najbardziej reprezentacyjna ulica Edynburga. Tam się mieszczą główne centra handlowe, banki, hotele, biura podróży i oczywiście milony sklepików z pamiątkami dla turystów. W tych sklepikach, pubach, pizzerniach pracują w większości Pakistańczycy, Koreańczycy, czasem murzyni.
No i oczywiście pech. Szkoci wymyślili sobie że przywrócą... tramwaje. Faktycznie to najtańszy środek komunikacji miejskiej. W Edynburgu zlikwidowano tramwaje 20 lat temu. Teraz chcą reaktywacji. Połączyć centrum z lotniskiem, portem i dzielnicami po drugiej stronie zatoki.
Więc taki obrazek i śmieszył i wkurzał:
Nie zrobisz normalnego zdjęcia, bo wszędzie pachołki, zasłony, rogatki - każde zdjęcie zeszpecone, więc musicie mi wybaczyć
Caledonian - najbardziej ekskluzywny hotel całej Szkocji
Poniżej kilka zdjęć z centrum - naprawdę dbają o zieleń w tym mieście. A mówi się że w Szkocji nie ma drzew - bzdura, są i to piękne
i znowu zeszpecone jarmarcznymi budami
A tutaj wystawa płócien Raphaela
I jak zwykle wszędzie zameczki, krużganki, filigranowe zdobienia - w wszystko z kamienia
ten most który widzicie po prawej stronie nad drzewami to tzw. "Most samobójców". Później dwa słowa o tym.
Pamiętacie z historii, że Rzymianie byli "gośćmi" na Wyspie ? - oto pozostałości. To naprawdę autentyczne rzymskie pamiątki. Szkoci coś tam jeszcze dołożyli, i ze wzgórza górującego nad miastem zrobili następne miejsce gdzie można zarobić :)
Kilka spojrzeń na miasto z góry
Z tych wzgórz robiłem zdjęcia miasta. Proszę zwrócić uwagę na ten rogaty namiot, też później coś o nim wspomnę.
Trzeba wybrać jakieś pamiątki
i moje dziewczyny właśnie działają :)
a potem lekka wyżerka
szkoły to mają takie
Pamiętacie jak wcześniej wspominałem o takim rogatym namiocie ?
Miasto zrobiło multimedialną prezentację "Dynamic Earth"
A teraz Museum of Scotland, Edynburg - Narodowe Muzeum Szkocji
Odkopane oryginalne staroceltyckie palenisko
to nie jest konfesjonał :) - tak przewożono / przenoszono ważnych dygnitarzy
a to są autentyczne armaty
czasy bardziej współczesne - m.in. sekstans (dla tych co nie wiedzą to urządzenie do określania swojej pozycji na morzu)
zegar, a w tle rycerska zbroja
wykopaliska celtyckie
urocza uliczka starego miasta. Ta brama za panem na zdjęciu to właśnie wejście do muzeum
Dokładnie po drugiej stronie ulicy było wejście do kościoła. W sumie do dziś nie wiem jaki to. Kasia tłumaczyła, że to jeden z kościołów ekumenicznych
miejsce dla rodziny królewskiej zawsze jest ...
Idziesz sobie uliczką, zaglądasz w przecznicę i... znowu zameczek
Ale nie ma tak dobrze :) - szkło i aluminium też jest. Te dwie żyrafy (słabo widać bo mocny kontrast światła był) są zrobione ze starych zutylizowanych części rozebranych samochodów.
Teraz zrobimy mały skok na ... drugą stronę zatoki. Aby to zrobić to trzeba pociągiem lub samochodem. Są dwa mosty. O samochodowym nie będę wspominał, bo to żadna atrakcja. Ale pociąg :) hehe - nie jechałem pociągiem w Szkocji. W Polsce tak i mam niemiłe wspomnienia.
Więc najpierw dworzec. To jest wejście:
Pamiętacie ja wcześniej pisałem o moście samobójców ? - teraz wracam do tegą wątku. Taki desperat wchodzi sobie na most i siedzi. Przyjeżdża policja, negocjatorzy, a on nic - siedzi sobie dalej. Potem wstaje i skacze. W sumie na dół ma kilkanaście metrów. Jak rozmawiałem z jednym z polskich policjantów to w 80 % przypadków taki delikwent wyszedłby z tego połamany, ale żywy.
Niestety zaraz pod mostem są dachy dworca kolejowego Waverly. Dachy ze szkła. Piękne ale ostre i tną delikwenta na kawałeczki.
Na drugą stronę zatoki do dzielnicy Quinsferry jedziemy sobie takim pociągiem
W środku nie śmierdzi, tylko jest klimatyzacja, no miodzio normalnie :)
No i most kolejowy Forth Brigde. Wybodowany 40 lat temu. Szkoci się śmieją, że jak coś się wlecze to jak remont mostu Forth Brigde. Jest już remontowany 20 lat :) Ciągle sprawny, ciągle dostojny, ciągle świetny. Długość 1036 m wg informacji od konduktora.
To co widać na zdjęciach, to tylko część naziemna. Jako że remont - dojście w pobliże było mocno utrudnione :( Dlatego części nad zatoką nie miałem możliwości zrobić. Trudno.
Na zakończenie - służba Jej Królewskiej Mości :)
I to by było na tyle, chyba że jak się zmogę to Royal Botanic Garden.
Offline
Ten dworzec kolejowy jest fascynujący. Piękny.
Offline
Italia09.2009-10.2009. Dokładna lokalizacja: Toskania,Chianti:Castello Di Brolio, Rocca Di Montegrossi, Radda, Siena.
Widok z murów Castello Di Brolio - Cantina Di Brolio
Radda In Chinati - panorama:
Mgły na winnicach Toskanii. Dokładnie Rocca Di Motegrossi.
Tonące we mgle Castello Di Brolio. Widok sprzed domu, w którym mieszkałem:
Castello Di Brolio - troszkę bliżej
Coś dla Trin :)
"Skorupka" żółwia w porównaniu z telefonem nokia 3210Classic
I na koniec polski akcent w sieci duzych sklepów (cos a'la Real,Tesco i inne duperele)
Wszystkie fotki robione telefonem Nokia N73 Music Edition więc nie wydzierać mi się tu za bardzo :P
Ostatnio edytowany przez winnetou (2009-10-18 14:55:01)
Offline
Apaczu, dziękuję! :* Czy to hibiskus? Bardzo...ze tak powiem oczojebny kolorek, przyjemny bo za oknem szaro :))
Offline
@Bodzio
niesamowite miejsca,
szkoda, że u nas w cenie jest martyrologia a nie architektura...
Weźmy taką czeską Pragę, a z drugiej strony - Warszawa - obrócona w perzynę, Wrocław - kupa gruzów i jeszcze co się dało wywieźli do Warszawy, Kołobrzeg - kupa gruzów... na szczęście zachowało się sporo przedwojennych fotografii...
@Winnetou
Ładne widoczki
Offline
Tak Trin to sa hibiskusy
Offline
Tak się zastanawiam. Jeśli jest prawdą to co winnetou do mnie pisał, że te foty z komórki - to po co ja lustrzankę kupowałem.
Kontrast bym podciągnął za wyjątkiem pierwszego.
Offline
Bozio sprawdź sobie EXIF dla każdej fotki ;] Ta moja nokia robi całkiem niezłe fotki tylko tyle że czasami ma problem z ostrością na macro i z trybem nocnym ;] Ale ogólnie jest w miarę sensownie IMHO
Offline
Ależ wierzę :) - tak napisałem bo jakość jak na komórkę jest super
Offline
I jeszcze jedna - z telefonem udao mi się podejść do takiego oto stwora:
A Toskania to raj dla Bodzia, Rumiego i całej reszty zapalonych fotografów ;) Gdzie nie postawisz nogi to jaszczurki, koniki polne, dziki, sarny i cale mnóstwo innego "robactwa" o motylkach nie wspomnę ;) Jeszcze poszukam to wrzucę motylka do którego też się udało podejść
Offline
No chłopaki mam nadzieję, że wraz z latem sezon wycieczkowy wam się nie skończył. Bardzo miło było coś pozwiedzać, choćby wirtualnie.
Trin wspominałaś coś o wycieczkach...z tego co pamiętam jesteś łodzianką (mam nadzieję nie popełniłem gafy) i w związku z tym ciebie szczególnie pragnę zaprosić na wycieczkę dookoła świata. Dziwnie to brzmi? Zupełnie nie daleko... bo na ulicę Wodną 36. Nie byłem tam już blisko 8/10 lat. Jeżeli nic się nie zmieniło to pooglądaj, jeżeli jest ktoś kto może opowiadać posłuchaj.
Za to ja uparcie wracam Pan w kapeluszu kolejna odsłona:
Ostatnio edytowany przez Paciocha (2009-10-21 12:45:21)
Offline
Kuba, być może sezon wycieczkowy się skończył, ale zapasy pozostały. Kiedy dziadu wreszcie przyjedziesz i mnie odwiedzisz ???
Krótki cykl podzielony na dwie części - Zapłakane Bieszczady
Offline
jake tam zaplakane, takie miejsca jak te powoduja ze kiedys wroce.
Offline
lało jak z cebra - zobaczysz dalszy ciąg :)
Offline
Wodna 36..taka ulica w Łodzi jest? Ja tylko dzielnicę studencką i centrum Łodzi/Polesie (gdzie mieszkam, tak na granicy ) zwiedzam co dnia. Hm, jak już tam zajrzę tooo? (najpierw zlokalizuję tą dziurę) pozdrowić kogoś? ;)
Offline
kurde a miałem w te wakacje jechać latem w bieszczady... a pojechałem do szpitala :/
ale następne wakacje może się uda :D
Offline
Zapłakane Bieszczady cz. II
może coś jeszcze znajdę :)
Offline
oswojona wiewiórka
http://www.garnek.pl/toffio/a/?p=2
(Bodzio zielenieje z zazdrosci :>)
Ostatnio edytowany przez azhag (2009-10-23 09:39:38)
Offline
coś fantastycznego :) - kapitalny szkodnik :)
Offline
fajnie wygląda przy psie :)
http://www.garnek.pl/toffio/7560045/maczek-i-toffi
http://www.garnek.pl/toffio/7559718
http://www.garnek.pl/toffio/7558499
Offline
czekaj, zobaczysz jak wnusia będzie piszczała z zachwytu :)
Offline
O jezuuuuus! jaka ona śliczniusia :) Nawet moja Asza usiadła koło biurka i zadarła pysk w stronę monitora. Sama mam Filipka (koszatniczka, z wiewiórki ma tylko lepek ale bez uszu, tzn. uszy ma ale nie te :P ) i wiem jakie te małe futerkowe gryzonie są fajne :) Filip lubi jak się go smyra pod łapką (wtedy tak fajnie zadziera ją do góry) i po szyjce (?). Albo jak go masuję palcem po kręgosłupie- wtedy się rozpłaszcza jak żaba. Ogólnie, mają z Aszą układ. On jej nie gryzie po pysku a ona bardzo uważa żeby go nie nadepnąć łapą. powiem wam że jak go puszczę to ona nawet tylną łapę podniesie jak przechodzi pod nią- żeby krzywdy nie zrobić :D Taki amstaff w porównaniu z koszatniczką wielkości dłoni to jest kontrast...no ale
JA-CHCĘ-TAKĄ-WIEWIÓRKĘ! :)))) Ślicznotka.
Offline
Wredotko, mój Myrdek też gryzoń, też jest cudowny:)
Zapłakane Bieszczady cz. III
c.d -> Solina
Offline
A tymczasem są już dwie wiewióry :)
http://www.garnek.pl/toffio/7564101/maczek-i-bazia
http://www.garnek.pl/toffio/7564049/maczek-i-bazia
Offline