Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
ethanak napisał(-a):
Z ciekawszych projektów zrealizowanych w Pythonie:
a) NVDA (Windows)
b) Orca (Linux)
Owszem, niektórzy uwielbiają programowanie w Perlu... ale o zboczeniach proponowałbym tutaj nie dyskutować :)
(edit)
@jacekalex: rozumiem że w UK do napisania durnego harvestera trzeba wybitnego specjalisty ;)
Nie, trzeba porównywać rynek pracy.
Np w Polsce diabelnie rzadko szukają specjalistów od przykładowo:
- analiza bezpieczeństwa aplikacji.
- analiza bezpieczeństwa infrastruktury sieciowej.
i kilkunastu podobnych dziedzin.
W Polsce takie rodzynki sie zdarzają jakiś 10 -do 20 razy rzadziej, niż na zachód od Odry.
I chyba nie durnego harvestera, jak się np zobaczy kursy akcji na światowych giełdach w kilkadziesiąt sekund po shakowaniu konta twitterowego Associated Press, i podaniu na nim fałszywej informacji o zamachu bombowym na Biały Dom i zranieniu prezydenta Obamy.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/hakerzy- … a,320624.html
Takie zabawy, to troszkę inne klocki, niż prosta żniwiarka do czesania adresów email ze stron internetowych, albo program do zbierania danych o rożnych ludziach z profilów FB.
Analiza zawartości internetu? brzmi śmiesznie? moim zdaniem niekoniecznie.
W necie są cale petabajty rożnych danych, i filtrowanie wartościowych informacji z tego szlamu, to ciężka praca, która wymaga armii ludzi piszących i poprawiających inteligentne roboty do analizowania informacji.
U nas tej dziedziny w ogóle nie widać, widocznie do upraw kartofli i karczowania lasów nie są niezbędne.
Pozdro
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2015-01-27 20:20:46)
Online
@Jacekalex:
Nie jest tak źle - fakt że oferty są wystawione często jako znajomość webówek, ale jak przychodzi co do czego to realnie grzebiesz na każdym poziomie - od projektowania architektury backendowej (bo większość apek "webowych" - nie licząc stronek postawionych na CMS'ach dla pana Franka co kible sprzedaje - to są jakieś aplikacje robiące znacznie więcej niż widzi user ze swojego poziomu), poprzez bazy danych, webserwisy i inne bzdety, a na widokach dla usera kończąc.
Jest też sporo fajnej roboty z mikro-kontrolerami z wykorzystaniem C/Pythona. Poza Androidem rozwija się też iOS i kilka innych platform średnio związanych z tworzeniem stron html (na Andka można pisać w HTML ale zwykle średnio to wychodzi w porównaniu do natywnych interfejsów, podobnie zresztą na każdą mobilną platformę).
Fakt że zróżnicowanie jest mniejsze niż na zachodzie, ale nie ma tragedii.
Jeszcze co do wcześniejszego wątku - nie chcę jeszcze bardziej rozmywać ale... jakbym był na miejscu młodego lekarza, to po tej akcji z kamaszami wiałbym za granicę (co z resztą wielu uczyniło - średnia wieku lekarza w Polsce to 50+ i wzrasta :/ ) - NIKT nie ma prawa zmuszać kogoś do pracy - niezalezienie od tego na jakie ustawy się powoła! Niewolnictwo się skończyło z tego co mi wiadomo.
Biorąc pod uwagę jakie niedobory lekarzy są na całym świecie, to wysokie zarobki (które zaczynają się - w zależności od specjalizacji - dopiero po 10-20 latach ciężkich studiów i praktyk) muszą być zachętą. 30 000 zł dla chirurga fajnie brzmi - ale świadomość że taką kasę garną dopiero po wielu latach praktyk już mniej, więc tego się nie podaje. Ja wolę być operowany przez lekarza zarabiającego normalne pieniądze, sporty ekstremalne nie dla mnie. Masz prawo uważać inaczej - ale wtedy masz podobne podejście jak pan dziennikarz z podlinkowanego artykułu w stosunku do nas :/
I tak - doskonale pamiętam kto kiedy co mówi podczas rożnych protestów lekarz, górników, rolników i innych - pod tym względem pamięć mam bardzo dobrą, ale niczego to nie wnosi poza podstawowym stwierdzeniem że wszyscy politycy to hipokryci.
@Trin:
No to mniej więcej tak myślałem :) ale muszę przyznać że luknąłem teraz na pracuj.pl na ilość ofert i widzę że Python poszedł ostro do przodu, widać że ten język ma przyszłość i trzeba by kiedyś coś z niego poklepać :)
@ethanak:
a co to ma wspólnego z tematem?
Niby niewiele, ale chciałem pokazać jak fajnie niektórzy wywalają pomyje na ludzi z IT w ramach dowartościowania ;]
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowany przez Huk (2015-01-27 21:01:39)
Offline
@Huk
Z lekarzami masz dwie strony medalu - dobro lekarzy, i bezpieczeństwo pacjentów.
Władza w takim przypadku zawsze musi być gdzieś po środku tego starcia, którym jest naturalny i oczywisty konflikt interesów.
Do tego w rożnych zawodach widać, ze ścieżka awansu w Polsce jest 50 razy trudniejsza, niż w cywilizowanym świecie.
Tyczy to między innymi wszystkich specjalności lekarskich, architektów, prawników, ale również np nauczycieli, kominiarzy i kolejarzy.
Z resztą przypomnij sobie awanturę o "deregulację zawodów", jaką wprowadzał minister Gowin.
Ta branżowa regulacja podobno nawet ponad 300 zawodów ma spore znacznie, widać ją i w skali bezrobocia, i w cenach różnych produktów i usług.
Sam mam znajomego, który zaczynał studia na medycynie, ale jak się dokładnie dowiedział, jakie układy panują w służbie zdrowia, to się przeniósł na drugim roku na weterynarię. :D
Teraz leczy tylko istoty rozumne... xD
Online
@Jacekalex:
Z lekarzami masz dwie strony medalu - dobro lekarzy, i bezpieczeństwo pacjentów.
Władza w takim przypadku zawsze musi być gdzieś po środku tego starcia, którym jest naturalny i oczywisty konflikt interesów.
Taki sam argument można by podnieść w przypadku wielu branż w tym IT, jakbyśmy nagle od jutra wszyscy powiedzieli że nie robimy, to stawiam że po kilku dniach miałbyś skutki w stylu: niedziałające sieci komórkowe w niektórych rejonach, stopniowe wyłączanie urządzeń ratujące i podtrzymujące życie, sparaliżowana kolej, lotnictwo i wiele innych gdzie bez kompa ani rusz. Jak kolejarze zastrajkują to pół kraju stoi, jak energetycy zastrajkują - podobnie.
Praktycznie każda branża która odpowiada za utrzymanie systemów użytku publicznego może mieć pośredni bądź bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo publiczne - chcesz ich brać w kamasze? I co to niby da? Jak lekarz powie że on nie będzie operował bo np. się źle czuje dzisiaj to co? Spluwa do głowy i operuj albo kula? Jak by się centralna baza ZUS sypnęła i nie było by wiadomo ile komu wypłacić kasy, to też łapiesz admina i spluwa do głowy? Zastanów się stary co piszesz, to że lekarze mają szczególne znaczenie to powinien być argument za tym żeby ten zawód szanować a nie opluwać bo - umówmy się - KAŻDY z nas prędzej czy później zaliczy szpital (no chyba że od razu grabarza - czego nie życzę nikomu) i każdy to niedofinansowanie lekarzy i pielęgniarek (o czym się zapomina, bo one nadal pracują za grosze, a nie raz odciążają lekarzy w wielu zadaniach) odczuje na własnej skórze.
Do tego w rożnych zawodach widać, ze ścieżka awansu w Polsce jest 50 razy trudniejsza, niż w cywilizowanym świecie.
Tyczy to między innymi wszystkich specjalności lekarskich, architektów, prawników, ale również np nauczycieli, kominiarzy i kolejarzy.
Z resztą przypomnij sobie awanturę o "deregulację zawodów", jaką wprowadzał minister Gowin.
O ile regulacje są kretyńskie, o tyle nie to miałem na myśli - widziałeś kiedyś ścieżkę kariery chirurga albo neurologa? Po studiach oni muszą praktykować najpierw przez kilka lat i się de facto dokształcać, potem następne kilka lat siedzą i podczas operacji patrzą na ręce szefowi ucząc się w ten sposób podstaw, potem zaczynają asystować i przez kilka lat pomagać w prostszych zabiegach, po kolejnych kilku latach w coraz trudniejszych i trudniejszych, a samodzielność (i w końcu niezłą kasę - choć niekoniecznie mityczne 30 tysi miesięcznie) osiągają po około 15 LATACH od ukończenia studiów - czasami trochę wcześniej. Do tego jak po drodze gdzieś zawalą to mogą spaść na samo dno. Jasne nie każda specjalizacja jest tak wymagająca jak chirurgia, ale nawet te mniej wymagające to jest jednak branie odpowiedzialności za zdrowie i życie ludzi - dziwisz się że chcą dobrze zarabiać? Ja nie.
Sam mam znajomego, który zaczynał studia na medycynie, ale jak się dokładnie dowiedział, jakie układy panują w służbie zdrowia, to się przeniósł na drugim roku na weterynarię. :D
Parę lat temu - przed państwowym egzaminem na aplikacje prawnicze, znajoma brata po ukończeniu studiów prawniczych z wyróżnieniem - próbowała odebrać sobie życie jak usłyszała ile kosztować ma ten egzamin (wtedy to szło w dziesiątki tysięcy zł), od tamtej pory ja jestem zwolennikiem wszelkich deregulacji (inna sprawa że ta prawnicza została przeprowadzona w taki sposób że po egzaminie państwowym nadal są wymagane praktyki w innej kancelarii - nie można otworzyć własnej - a nikt nie chce zatrudniać żeby nie robić konkurencji - Polska :/ )
Pozdrawiam
P.S.
Może jakiś miły moderator wydzieliłby te nasze żale do innego wątku bo ten zaśmiecamy seryjnie ;] ?
Ostatnio edytowany przez Huk (2015-01-27 22:26:10)
Offline
Przesadzasz, od kondycji netu na razie jeszcze nie zależy ludzkie życie.
Podobnie energia, jakoś w Szczecinie kiedyś przez kilka dni prądu nie było, ale pacjenci w szpitalach o d tego nie poumierali, bo szpitale miały generatory awaryjne.
Dlatego we wszystkich zawodach i służbach ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa, mogą być protesty, ale trzeba szukać kompromisu, a nie blokować cały kraj w jakimś ataku histerii protestacyjnej.
Jeśli chodzi o zawodowe ścieżki zdrowia, to znam sporo ludzi, którzy przez nie przechodzili, wśród samych prawników jeden po 10 latach pukania na palestrę realizuje się jako urzędnik w Mopsie, a drugi po 8 latach pukania do palestry został w końcu stolarzem, teraz jest na wyspach, i montuje boazerie.
Jeśli kupi gdzieś jakąś bombę atomową, to będzie miał powód i okazję,
żeby wrócić do kraju....
W ogóle to piszesz do mnie, jakbym 15 minut temu z Marsa przyleciał, a ja w tym kraju dopiero 40 latek żyję, i widziałem już niejedno.
Pozdro
Online
@Jacekalex:
Przesadzasz, od kondycji netu na razie jeszcze nie zależy ludzkie życie.
Podobnie energia, jakoś w Szczecinie kiedyś przez kilka dni prądu nie było, ale pacjenci w szpitalach o d tego nie poumierali, bo szpitale miały generatory awaryjne.
Sugerujesz że generatory awaryjne mają nieskończoną ilość paliwa, a w szpitalu jest tyle lekarstw, krwi, antybiotyków, bandaży itd. że nawet jakby nie było tego jak dowieść przez 2-3 tygodnie, to będzie cacy? Sugerujesz że jak system bankowy padnie z dnia na dzień (w sensie że nie będzie można kasy wybrać) i pozostanie takim przez kilka tygodni to nie będzie to zagrażać życiu i zdrowi ludzi? Lekarstwa na kartki kupią? Maszyny CNC też ktoś musi obsługiwać, serwisować itd. To wszystko to są naczynia połączone. Jedno to sytuacja kryzysowa podczas powodzie która uderza punktowo, inne jak cała branża w kraju staje z dnia na dzień.
Dlatego we wszystkich zawodach i służbach ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa, mogą być protesty, ale trzeba szukać kompromisu, a nie blokować cały kraj w jakimś ataku histerii protestacyjnej.
Hmmm może jakąś sklerozę ale czy lekarze blokowali drogi czy szpitale ? Chyba nie - co prawda ostatnio się dowiedziałem że jakiś debil uchwalił ze dokumentacja medyczna lekarza POZ należy nie do mnie tylko do niego (no serio KUR*A, kto takie prawo stworzył to nic tylko dać nie powiem gdzie), ale poza tym? I cały czas się pytam - zakładając że będzie "zagrożenie bezpieczeństwa publicznego" i lekarzy (czy kogokolwiek) wezmą w "kamasze" to jak zmusisz takiego do operacji czy innego zabiegu jak on będzie twierdził że nie jest w stanie bo coś tam coś tam ;] ? Tortury? Groźba śmierci? Elektrowstrząsy? Chodzi o to że nie ma realnej opcji zmuszenia kogoś do pracy w taki sposób - politycy pieprzyć mogą co chcą i na tym się w zasadzie kończy ;] (no chyba że wprowadzamy realne zasady wojenne, a odmowę zabiegu traktujemy na równi ze zdradą stanu :P )
W ogóle to piszesz do mnie, jakbym 15 minut temu z Marsa przyleciał, a ja w tym kraju dopiero 40 latek żyję, i widziałem już niejedno.
Nie obraź się, ale po moich doświadczeniach życiowych - wiek człowieka nie jest dla mnie wyznacznikiem czegokolwiek ;] (zbyt wielu znam ludzi co się chwalą wiekiem i tym że są oczytani a jak się słucha tego co mówią to tylko się człowiek w duszy uśmiecha i przytakuje) jak się z czymś nie zgadzam to wyrażam po prostu swoje zdanie - a z tym co napisałeś odnośnie lekarzy nie zgadzam się ostro (mimo średnio fajnych doświadczeń z naszą opieką zdrowotną).
Pozdrawiam.
Offline
Sugerujesz że generatory awaryjne mają nieskończoną ilość paliwa, a w szpitalu jest tyle lekarstw, krwi, antybiotyków, bandaży itd. że nawet jakby nie było tego jak dowieść przez 2-3 tygodnie, to będzie cacy? Sugerujesz że jak system bankowy padnie z dnia na dzień (w sensie że nie będzie można kasy wybrać) i pozostanie takim przez kilka tygodni to nie będzie to zagrażać życiu i zdrowi ludzi? Lekarstwa na kartki kupią? Maszyny CNC też ktoś musi obsługiwać, serwisować itd. To wszystko to są naczynia połączone. Jedno to sytuacja kryzysowa podczas powodzie która uderza punktowo, inne jak cała branża w kraju staje z dnia na dzień.
Niczego nie sugeruję.
Paliwo można dowieźć cysterną, każdy inny typ zaopatrzenia też.
Pod tym względem lekarze, policjanci, wojsko, strażacy i służby ratunkowe to są zawody szczególne, i tego nie zmienisz.
Z resztą po tej awarii w Szczecinie, całe miasto było prawie tydzień bez prądu,
a bankomaty nie działały na całym pomorzu zachodnim, bo były podpięte do szczecińskich oddziałów banków.
Także nie sugeruj mi czegoś, czego nie napisałem.
Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2015-01-28 00:05:53)
Online
Ogólnie interesują mnie programy destopowe. Np jakiś ftp, albo program który pobiera jakieś dane i zapisuje je do pliku albo do bezy danych, lub coś do połączenia się z innym komputerem, albo jakiś mały program do rozmów. Powiedzmy coś tego typu. Mile widziana możliwość multiplatformowa żeby nie było większych problemów z przeniesieniem programu linux windows i odwrotnie.
Offline
Chcesz żeby ci coś takiego napisał?
Offline
Ja chce pisać coś takiego.
Offline
@Jacekalex Co do szacunku pracodawcy do pracownika to w tej firmie https://www.youtube.com/watch?v=RVodi05b4qg przynajmniej z perspektywy obserwatora, ludzie wyglądają na zadowolonych. Ale jeśli chodzi ogólnie o prace w naszym kraju, zdecydowanie więcej filmów jest o wydźwięku podobnym do tego https://www.youtube.com/watch?v=ccuwV0JYk3g czyli standard jak to w Polsce więcej narzekania, mniej roboty. :)
Ostatnio edytowany przez makalega (2017-01-10 00:42:49)
Offline
...przynajmniej z perspektywy obserwatora, ludzie wyglądają na zadowolonych...
Pocieszny jesteś.
Spróbuj pokazać przez 3 minuty w jakiejś korpo że jesteś niezadowolony,
to zaraz zobaczysz, czym to grozi. xD
Online
@Jacekalex Nawet jeśli dany pracownik nie powie wprost, że jemu coś nie pasuje, to prędzej czy później i tak to wycieknie, chociażby w internecie, a słyszałem już historie, że są ludzie, którzy specjalnie przeprowadzają się do Rzeszowa aby tam pracować, ale ile prawdy w tych historiach to nie wiem.
Ostatnio edytowany przez makalega (2017-01-10 05:54:47)
Offline
Myślę własnie o takim czymś.
Offline