Forum Debian Users Gang

Qźwa znowu podwyżka... :/
Kij im w akcyzę. Pale od dawien dawna i pewnie tak już mi zostanie. Z rok temu kupiłem na próbę gumy Nicorette (ot przeliczyłem, listek gum kosztuje nieco więcej niż paczka fajek, no to myślę sobie - może coś z tego będzie dobrego i rzucę). Wziąłem jedną... i syf taki przez dwie godziny w paszczy, że makabra (o czkawce nie wspomnę). Od razu wyleczyły mnie z rzucania palenia. Leżą sobie te gumy w szufladzie do dziś.

Zakaz w knajpach może sobie być, byle mi jaką jedna mi zostawili dla palaczy to sobie będę tam parkował. Nie mam zamiaru szwendać się gdzieś na dymka w jakiś przedsionek dla zesłańców, tylko zapalić sobie jak człowiek.
Co do starych przedziałów dla palących w pociągach. Siedzę sobie w takim, wyciągamy z jakimś gościem fajki, a jakaś wredna baba-menda zaczyna się ciskać, że ona sobie nie życzy palenia w przedziale no bo ona nie pali, normalnie krew zalewa człowieka (i kto tu kogo terroryzuje).
Btw. Żeby nie być odsądzony całkiem od czci i wiary. Nie pale w windach, na przystankach, ogólnie miejscach z tłumami, nawet jak idę chodnikiem to staram się tak manewrować i dmuchać by nikogo nie zaleciało. Ale eko-zdrowotnie terroryzować się nie dam ;d

enea- monopol :) maja kupę kasy ale nie... trzeba jeszcze podnieść :) stały dochód niezmieniający się

a co do palenia w przedziałach dla palących :P to właśnie jest tak jak było powiedziane... wchodzą niepalacy i jeszcze sapią

a co do tego że nie można w barach, są miejsca wytyczone etc.. to jest dyskryminacja to tak samo jak by ktoś powiedzieł: ten kto ma odstające uszy ma stać 2 metry dalej od innych,

O ilin, to już niebezpiecznie zahacza o kryminał :D

Jak to? Przecież to podobna sprawa co z uprawą, maku czy nie wiem, pędzeniem :] Tego typu rzeczy/plantacje są regulowane przez państwo, to że ktoś ma dla siebie, to pewnie to ani nie jest legalne, ani nielegalne, pewnie organy ścigania przymknęłyby na to oko :)
Koncesja - to tu słowo klucz :)

Ostatnio edytowany przez marg1 (2009-11-30 19:19:26)

a co myślicie o elektrykach? Nie mam oczywiście na myśli rycha, eno e-papierosy (nazwa mi nie odpowiada, lepiej brzmi chyba vaporizator). Jakieś 10 dni temu skończyła mi się paczka górnopółkowych viceroyów setek, zawinąłem z domu nieużywanego przez mamę McArthura i... Potrzebowałem nie 12tu, a dwóch fajków dziennie. Poranny rytuał pobudniczy z kawą w drugoplanowej roli męskiej i przedspalny dymek, coby uwędzić i zakonserwować dobre pomysły:)
Tak jechałem może trzy dni, aż złożyłem sobie inhalator: clearmizer z Volisha, bateria z Provoga, kilka liquidów na smak i jeden 20ml 25mg nikotyny.
Na drugi dzień dokupiłem drugie wiaderko na liquid (kto siedzi w temacie, ten wie że Vivi Nova ma trochę niestandardowy kształt:p), zalałem pod korek tym 25mg i pociągam w razie nagłej potrzeby zapalenia. Przedwczoraj dla próby poprosiłem kumpla o pojarę, wiecie, dupkę na parę machów. Wypaliłem bez jakiejś satysfakcji (oddychałem jak powietrzem o zapachu peta), później cholerny niesmak w ustach i już nie daję się skusić. Sweet cherry18+ tobacco25 zaspokajają mnie.
I nie żebym ewangelizował, ale szerzę vaporizery wśród znajomych kurzoków, bo jestem niesamowicie zaskoczony jak możnazaspokoić mnie, który odporny na gumy, plastry i tabletki pali od lat 15tu.

krasnij napisał(-a):

Użytkuję e-papierosy od 2 lat. Generalnie jestem zadowolony. Za liquid płacę jakoś 20 zł/miesiąc. W ciągu 2 lat zjechałem z 36 mg do 12 mg. Zwykłych już nie trawię.

Barbórka jest 4 grudnia, to po pierwsze. :D

Po drugie, co to za elektroszajsy?

Ja tam papierosów nie palę nie dlatego, że lubię czy nie lubię, ale dlatego,
że nie muszę palić.
Fajka - paliłem, czasem Amphorę, czasem SpringWater (czy jak się to nazywało) czasem gandzię, czasem co innego, i żyję.
Fajki kupowałem w Czechach, takie z wiśniowego drzewa, kiedyś dużo nie kosztowały.

Obecnie niczego nie palę, moje hobby, to palenie skarbowych.....  (nie papierosów). :D

Ostatnio edytowany przez Jacekalex (2014-01-22 22:28:30)

Ja pale takie robione skrenty z bibułek tyton DRUM HALFZWARE GOLDEN VIRGINIA TILBURY HALFZWARE  bibulki Ocb maskotte

Przeczytałem 'OSB' i "O_O, oni jarają płytę pilśniową?" :D
Widzę pełno zatwardziałych palaczy.

Ostatnio edytowany przez lis6502 (2014-01-23 18:10:28)

kurde to wychodzi tylko na razie, że ja z Rychem tu tylko ćmikamy tradycyjne szlugi...no tak prawie sami informatycy to i epapierochy ćmią namiętnie;)

hehe dokładnie za dużo stresu..no jedyny porządny ku indiańskiej tradycji;)

dhg napisał(-a):

Paczka czerwonych vicków dziennie . Do e-szajsu nie moge przywyknąć, nie smakuje mi i tyle. Chciałem rzucać palenie ale zawsze coś nie tak, a to laska wku*wi, a to szef i nie ma rady, trza lecieć na fajka nerwy uspokoić ;)

Podpisywałem się rękami nogami, tyle że paczka na na 2,5 dnia. Też vicki, też czerwone, setki tak bardzo :P
I dlatego tak jestem zaskoczony efektami. Najwięcej roboty odwala wiaderko z LQ25- cztery buchy i chłop głuchy :P Rly, przechodzi ochota, tylko trzeba moment poczekać.
Raz myślałem że zawapam się na śmierć, ciągnąłem ciągnałem, jadę ostro, tak się jarać chciało i co? Jak do mózgu dopłynął nasz ulubiony neuroprzekaźnik to musiałem się położyć spać, tak zmuliło:P
PS: do wszystkich jednostek- dzisiaj w nocy (bo ja nocki mam w tym tygodniu :P) też nie umiałem się nawapać, coś mi się chciało tegez majonez. Wyżulałem fajka i wypaliłem najspokojniej jak się dało.
Efekt jak poprzednio: kac moralny, potworny smród z ryja i uczucie ciągnięcia powietrza o zapachu fajka. Ewidentnie pod kątem nikotyny byłem zaspokojony już przed wypaleniem papierosa. I nie zaspokoilem tej bliżej nieokreślonej potrzeby.
Fakt faktem, trzeba wypracować swoją technikę wapowania, bo w tradycyjnym szlugu dojedziesz do spisu treści i zapala się kontrolka 'full'. Tutaj samemu trzeba określić za Chylińską 'kiedy powiem sobie dość' :P. Ale da się, można, trzeba mieć tylko troszeńkę motywacji, ja chciałem się pozbyć ciągłego pokasływania, teraz jak mnie najdzie to rzężę jak Kamaz przy rozruchu na mrozie, ale co się skaszlam to urywa się kusztyczek smoły- i to cieszy :)
A co do smaków to jest tego cala paleta, nawet są śmierdziuchy (i myślę że to mi własnie tak pomaga, już nie sama moc ale smak śmierdziucha- ale dojdę i do tego że odstawię Tobacco Taste)

pasqdnik, jaką samoróbkę? Elektrony czerpiesz prosto z USB laptopa? xD. Dorwaleś jakąś starą baterię i wykorzystałeś gwint czy jak?

W Niemczech przeważnie palę takie wynalazki jak:

- Benson & Hedges

- Davidoff

- Parlament

- John Player Special

- Gauloises

Całkiem dobre papierosy, nie zostawiają "kapcia". Dość często odwiedzam Shisha Bary :D Fajna atmosfera, za stosunkowo niedrogą kwotę (do 8 euro) można palić ile się tylko chce.