Forum Debian Users Gang

No mój od tygodnia skamle, bo chce do kota :) (właściwie to na kota). Niestety, tylko kaganiec pomaga (dla mojego jest to taka trauma, że po założeniu kagańca zamiera).

Może blinki ma rację?

Gdzie tam. Dostaje gnaty z mięsnego regularnie (Lubią ją tam). Ale po takej kości udowej po kwadransie niewiele zostaje. Ściany niet, za to podpieprza szczurowi marchewkę. Nie wiem. patyki, cegły miażdzy regularnie. karmy z biedronki jej nie daję, wcale nie dostaje karmy kupnej bo to syf- ma gotowane. Zapytam weterynarza  :)

Mój królik czasem dostaje marchewkę. Czasem zje chętnie, czasem to aż go odrzuca. I czym to idzie ? - chemią ?

A u weteryniarza była? Nie samym internetem człowiek żyje (przynajmniej niektórzy :>).

Bodzio napisał(-a):

- chemią ?

TAK! proponuje ci wziąć taką marchewkę i poskrobać tę oto marchew z wierzchy i poniuchać (powąchać) wali chemią jak cholera, jak człowiek to czuje to wyobraź sobie co czuje zwierze.

Trin:
A wiek psa?
generalnie psy wyczuwają zapach sexy :P upewnij się czy czasem w tamtym miejscu tego nie robiłaś, (czasami zdarza się na podłodze:P)

Trin napisał(-a):

ippo, to po konsultacji z weterynarzem. Jak była mniejsza, próbowałam dać jej puszki ale dostawała jakiejś wysypki.

Puszka puszce nierówna

To albinos chyba więc lekarz skwitował to tym, że z tymi psami są takie problemy typu alergia. Żarcie w puszkach jest słone,

Nie próbowałem. Odrobina soli jest potrzebna każdemu :)

jak jej gotuję to nie solę i problemów nie ma. ..

A może właśnie soli psu brakuje? Mój np. latem oblizywał wszystkim stopy wprawiając ludzi w zakłopotanie. Może w tej puszce była jakaś paskudna chemia? Nie wierzę, że sól (w rozsądnej dawce) szkodzi... Cukier tak, truje (nie używam) ale sól?

Pies musi czasem zjeść troche trawy, podobno to pomaga mu wydalić z żołądka sierść która zżera liżąc się.
Jaka to rasa?
Tylko w jednym miejscu liże?

Zbooj napisał(-a):

Pies musi czasem zjeść troche trawy, podobno to pomaga mu wydalić z żołądka sierść która zżera liżąc się.
Jaka to rasa?
Tylko w jednym miejscu liże?

Cos ty. Łazi po pokoju i liże. O taak. Trawę to ona uwielbia. Zawsze jak jest w parku to ją żre a potem w nocy wymiotuje  i Trin ma maraton na mopie o 3 nad ranem- fajnie? ;)
A NIC mówi trafnie z tezą mamy, ze sobie język czyścić tak może.
Rasa- amstaff.
Raz wysyfiłam podłogę odświeżaczem powietrza w sprayu to przestała.
Ok, psy niektore rzeczy odbierają inaczej. Ona zje mocny chrzan od którego mnie odrzuca. Ją zaś odrzuca od zapachu czosnku czy cebuli lub cytryny na moich dłoniach- co dla nas ludzi jest do zniesienia.
może tak ma po prostu że jej smakuje podłoga. Szczęście że mi desek nie wpieprza. To w końcu pies.
A lizanie podobno je uspokaja. Ze względu na rasę - niech sobie liże i niech jej to na spokój wyjdzie.
Pzdr.

Niech nie liże... Kup jej kość...

Moje też trawę żre... Z racji wymiocin racjonuję jej dawkę trawy... Odciągam smyczą...

Amstaff... Rasa groźna... Jaki właściciel taki pies... Brr... Nie agresywnuj psa.

Zbooj napisał(-a):

Trin ja nic nie mówie ale Amstaffy są bardzo trudne w socjalizacji. Trzeba człowieka który zna się na kynologii ażeby takiego psa ułożyć.
http://pies.onet.pl/741,5,1,psy_dla_zaawansowanych,galeria.html
http://www.amstaffy.yoyo.pl/
http://connectit.pl/~orion/index.php?option=com_con … mp;Itemid=110
Ja osobiście chciałbym, jako następnego psa owczarka walijskiego Pembroke albo Cardigan - taki znacznie sympatyczniejszy i krótszy jamnik :D. Mój wujek ma takiego mieszańca, świetny zwierzak :)

No. Mam znajomego co jak mu amstaff wariował to kijem napieprzał i nic. Zero reakcji.Jego dziewczyna to aż z domu uciekała bo nie mogła na to patrzeć.  Ja ją mam od szczeniaka i jak zaczęła pokazywać ząbki to rodzice postawili warunek: Albo ona będzie rządzić mną albo ja nią.
Natomiast do ludzi pierwsza. W zeszlym roku mialam taką sytuację, ze idąc z nią ulicą mijałam młodego tatę z dzieckiem z wozku (może rocznym), psiak wskoczył na wózek, tata zamarł, ja zaczęłam przepraszać a dzieciak się śmieje że go pies po łapkach liże. Na szczęście tata luzak, nie opierdolił mnie choć miał do tego pełne prawo. Bawił się z nią na chodniku.
Człowiekowi krzywdy nie zrobi- chyba że podniesie rękę na mnie. Wychowałam ją tak że nie patrzy kto jest agresorem tylko staje pomiędzy stronami sporu i skacze na tego kto wykonuje w bijatyce gwałtowne ruchy. Duuużo bólu, poszarpanych spodni, i łez kosztowało mnie jej wychowanie ale zrobiłam to najlepiej jak umiałam. Nawet paznokciem u kciuka to przypłaciłam. To taka rasa która wymaga pracy, co poradzić. Jest moda na  agresywne psy do walk a ja nie chciałam żeby taka była.  Jasne że płakałam nie raz jak musiałam jej pokazać kto tu rządzi ale ultimatum to ultimatum. Albo będę rządzić ja- albo ona. Było warto. Teraz leży i śpi @ jedna :P

Lepiej oddaj tego psiaka, liże podłoge bo mu psycha siada :) - w ten sposób odreagowuje (Mój bokser tak silnie przeżywa pozostawienie go samego w domu, że robi totalną demolkę, rózne psy różnie reagują).
Poza tym, amstaff to pies dla kogoś kto fizycznie jest w stanie mu dorównać.

Generalnie rasy psów są prowadzone pod kątem określonych dyspozycji, bądź wzmocnienia już występujących. Np. teriery są wesołe i ruchliwe ale także zapalczywe. Amstafy czy bulteriery to rasy wyprowadzone do walk psów, łączą cechy terierów i buldogów (co nie znaczy, że uzyskasz bulteriera krzyżując buldoga z terierem). Są to zatem silne psy o skłonnościach do bójek i agresji i wymagają mocnego psychicznie opiekuna.

Poza tym, każdy pies ma swój charakter - podobno można to rozpoznać już u szczeniąt - czy liżą czy gryzą rękę. Te pierwsze będą uległe, te drugie - dominujące. Źle prowadzone albo znerwicowane psy stają się agresywne.

Problem z moim psiakiem jest taki, że jego pilnowanie jest tak zapalczywe, że nikt z domowników nie ma odwagi sięgnąć po tę rzecz. I nie są to przedmioty należące do psa, jak legowisko, miska czy piłki ale np. stojące w kącie kalosze. Tylko ja sięgam, by przedmiot psu odebrać ale nie jestem pewien, czy mnie nie ugryzie. Jednak muszę to zrobić, bo to ja jestem szefem :) i muszę o tym psu przypominać.

Taki zachowań dominujących jest mnóstwo, np. przepychanie się do drzwi kto pierwszy, szturchanie zabawką - baw się teraz ze mną, wskakiwanie na kolana albo kanapę. Niestety, ludzie biorą takie zachowanie za przejawy psiej sympatii a tak naprawdę pies w ten sposób ustala hierarchię. Jeśli jest duży, silny i agresywny - problem gotowy.