Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Witajcie,
czy można w jakiś sposób spowodować, żeby pliki/foldery utworzone pod Linuksem zawierające w nazwie polskie fonty były poprawnie widziane pod Windowsem i odwrotnie? Jeśli nie, czy są jakieś jeszcze znaki, które mogą być "niekompatybilne"?
Offline
To w dużej mierze zależy od sytuacji.
Jeżeli chcesz mieć pod Linuksem dostęp do partycji Windowsowej, wszystko ogranicza się do zamontowania jej z odpowiednimi opcjami. Tutaj znajdują się przykłady.
Jeżeli masz na dysku pliki z Windowsa i widzisz krzaki w miejscu polskich znaków, skorzystaj z convmv.
Jeżeli chcesz mieć spod Windowsa dostęp do partycji Linuksowej, jest to prawdopodobnie kwestia odpowiedniego skonfigurowania sterownika. Na temat takiej sytuacji nic nawet nie czytałem, nie jestem więc w stanie pomóc.
Jeżeli chcesz z Linuksa wgrać pliki np. na dyskietkę lub płytę tak, żeby Windows to później odczytał, również musisz nazwy plików zapisać w kodowaniu rozumianym przez Windowsa (czyli podmontować napęd z odpowidnim iocharset).
Generalnie zasada jest prosta: Linux robi wszystko, by Windows mógł go zrozumieć, gdyż Windows nie może zrobić nic, by zrozumieć Linuksa ;) . Polskie edycje Windowsa korzystają głównie z kodowania cp-1250. Dużo też zależy od systemu plików — natywnym dla NTFS jest UTF-16.
Jeżeli zaś chcesz mieć pewność, że nie wystąpi konflikt kodowań nie wychodź poza ASCII (zarówno cp, jak i ISO oraz UTF zaprojektowane są tak, żeby być wstecznie zgodnymi z ASCII). Pamiętaj jednak, że systemy plików Microsoftu nie dopuszczają pewnych znaków (np. ukośnika i jego odwróconej wersji) — więcej informacji na ten temat znajdziesz chociażby w artykułach na Wikipedii.
Offline
obaczaj nasze faq, tam masz napisane czarno na białym co wpisac w fstab
Offline
Minio napisał(-a):
Jeżeli chcesz z Linuksa wgrać pliki np. na dyskietkę lub płytę tak, żeby Windows to później odczytał, również musisz nazwy plików zapisać w kodowaniu rozumianym przez Windowsa (czyli podmontować napęd z odpowidnim iocharset).
O właśnie o to mi chodzi :) Faktycznie nie doprecyzowałem o co mi chodzi. Będąc w domu zgrałem sobie część danych na pena, w tym baze icedove`a, żeby mieć do tego wszystkiego dostęp u rodziców którzy siedzą na Windowsie. Podłączyłem pena i się wykrzaczyło. Część folderów poczty zniknęła, inna ma dziwne nazwy, nie można otworzyć plików z katalogów, które mają polskie fonty w nazwie. Czyli jak rozumiem z Twojej wypowiedzi, podczas montowania pod Linuksem powinienem użyć innego isocharset, tak? Jak wtedy będzie wyglądać sytuacja przy kopiowaniu plików z pena na partycję Linuksa?
Offline
Tak. Odpowiednią linijkę (dla FAT) zjadziesz pod koniec artykułu montowanie partycji FAT i NTFS (czyli, jak napisał rychu, w FAQ-u).
Jeżeli chodzi o Twoje ostatnie pytanie, niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na nie na podstawie empirycznej. W najgorszym wypadku będziesz musiał, po takim skopiowaniu, skorzystać z convmv, aby ponownie mieć u siebie ogonki.
EDYTA: i zapomniałem... k3b ma opcje odpowiedzialną za wypalenie płyty widzialnej również dla Windowsa. Można sobie wyklikać.
Piszę w celu dopełnienia tematu, chociaż dla Ciebie ta akurat informacja nie jest szczególnie interesująca.
Ostatnio edytowany przez Minio (2008-03-02 21:53:25)
Offline
szczypior88 napisał(-a):
...Faktycznie nie doprecyzowałem o co mi chodzi. Będąc w domu zgrałem sobie część danych na pena, w tym baze icedove`a, żeby mieć do tego wszystkiego dostęp u rodziców którzy siedzą na Windowsie. Podłączyłem pena i się wykrzaczyło. Część folderów poczty zniknęła, inna ma dziwne nazwy, nie można otworzyć plików z katalogów, które mają polskie fonty w nazwie. Czyli jak rozumiem z Twojej wypowiedzi, podczas montowania pod Linuksem powinienem użyć innego isocharset, tak? Jak wtedy będzie wyglądać sytuacja przy kopiowaniu plików z pena na partycję Linuksa?
Na takie sytuacje przygotuj sobie jakąś bazującą na Debianie dystrybucję (są nawet na Pena USB) liveCD i masz problem z głowy. Wersja liveCD DSL czy polska cdlinux.pl mały mieszczą się na małej płytce CD. Można je łatwo mieć przy sobie. W trybie tekstowym działają na większości dostępnego sprzętu.
Offline
Chyba najprostszym rozwiązaniem będzie nieużywanie polskich fontów... Można jakoś w miarę bezstresowo zrobić to automatycznie?
Offline
Najprościej skorzystać z rename (niestety nie wiem w jakiej paczce jest zawarty ten program; być może dostarczany jest wraz z perl-em).
Ewentualnie możesz skorzystać z pętli w bash-u oraz programu tr.
Wreszcie egzamin zdałby również skrypt w perl-u zastępujący odpowiednie znaki adekwatnymi w nazwach plików. Jest to rozwiązanie prawdopodobnie najelastyczniejsze, ale również najbardziej wymagające (chociaż podstawowych umiejętności programowania w perl-u).
Offline
Strony: 1