Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Jako że ostatnio na myśl przychodzą mi jakieś dziwaczne pomysły związane z elektroniką, a pojęcia bladego raczej o niej nie mam - chciałbym rozwiać swoje wątpliwości dotyczące kilku spraw ;] (wiem że temat będzie zapewne bardziej na elektroda.pl - ale w końcu ten dział też jest niby od elektroniki ;] ). OK no to tak:
Mam ja sobie akumulator samochodowy 12V 800A co - jeżeli dobrze rozumuję - daje "moc" 12*800=9600W
1.Jak by nie patrzeć 9600W to od czorta prądu (OK, OK wiem że prąd to Ampery a nie Waty ale wiadomo o co chodzi ;] ), pytanie czy dało by radę wykorzystać ten "prąd" np do zasilania kompa, do którego wymagane jest 120/240V ? Da się to jakoś osiągnąć za pomocą jakichś magicznych przetworników, konwerterów napięcia czy czego tam jeszcze, czy też akumulator zawsze da tylko te 12V i nic z tego nie będzie?
2.Mam ja sobie wiatraczek pokojowy - silnik w nim posiada moc niby 50W, i znowu pytanie - czy dało by radę wykorzystać akumulator do zasilania, czy też ni chu chu? (oczywiście silnik wiatraka przyjmuje napięcie 240V)
3.Zastanawia mnie przelicznik mocy silnika na ilość Kg które potrafiłby "uciągnąć" - niby na allegro można znaleźć silniczki do rowerów - moc 50W i że niby to coś da radę uciągnąć dorosłego faceta+rower... ciekaw jestem jak to przeliczać? Ile mocy np. było by potrzeba do uciągnięcia karoserii samochodowej ważącej 800 Kg?
4.Na koniec pytanie z kategorii "chyba go porąbało" ;] ahhem...
Zakładając że zwykły paluszek ma 1.5V i te 1000mA... dało by radę połączyć 160 takich "paluszków" i podpiąć potem pod to coś wymagające 240V ;p (240/1.5=160)?
Z góry dzięki za info, tylko błagam was nie padnijcie ze śmiechu ;] i pamiętajcie że z elektroniki to ja lamer 250% ;]
Pozdro.
Offline
kompa, do którego wymagane jest 120/240V ? Da się to jakoś osiągnąć za pomocą jakichś magicznych przetworników, konwerterów napięcia czy czego tam jeszcze, czy też akumulator zawsze da tylko te 12V i nic z tego nie będzie?
Da się jakąś przetwornicą.
Tylko czy skórka warta wyprawki.
Zakładając że zwykły paluszek ma 1.5V i te 1000mA... dało by radę połączyć 160 takich "paluszków" i podpiąć potem pod to coś wymagające 240V ;p (240/1.5=160)?
Tak jak wyżej. :)
Offline
Może nie jestem specjalistą ale chyba pomogę, jak się mylę to niech ktoś mnie poprawi
1,2 Przetwornica prądu stałego na zmienny 230V , tylko że wtedy będą niemałe straty
4. Nie da się , z bateri będzie prąd stały a ty potrzebujesz z reguły zmienne , odpowiednia przetwornica znowu pomoże ale będą straty.
Ważna rzecz , na akumulatorach zwłaszcza samochodowych są podane z reguły 2 wartości A(ampery , jaki prąd chwilowo(kilka kilkanaście sekund) może oddać źródło) i Ah (amperogodziny, jaki prąd w sposób ciągły może, 10Ah - 10 A przez godzinę, lub 5A przez 2 godziny )
Up ilin mnie ubiegł.
Ostatnio edytowany przez tomii (2011-08-21 09:28:44)
Offline
Huk napisał(-a):
Mam ja sobie akumulator samochodowy 12V 800A co - jeżeli dobrze rozumuję - daje "moc" 12*800=9600W
800A to prąd rozruchowy tylko, długo na takim prądzie nie pojedziesz raczej, lepiej popatrz na pojemność akumulatora w Ah (ampero-godzinach), to Ci powie przez ile godzin możesz brać prąd o danym natężeniu.
Offline
skoro zostalo tylko pytanie nr 3 to:
* "ile da uciagnac" to zalezy od momentu obrotowego (sila razy dlugosc dzwigi)
* moc okresla jak szybko jest to wstanie robic ...
Offline
Zamiana 12- na 230~ by -potem znowu przetworzy ćna stały +-12 +-5 i +3.3 jest głupotą. Lepiej zbudować przetrworniczkę robiacą z +12 wszystkie odpowiednie napiecia.
Co do pyt. 4. Baterię dają napiecie stałe, podczas gdy ty potrzebujesz przemiennego - bez falownika dupa zbita ;-)
Offline
Dzięki wszystkim za info, jak zawsze trochę więcej pytań mi się nasuwa ;]
@ilin && @tomii:
A.Tak z ciekawości - czy są w ogóle jakieś granice takich "przetwornic" prądu DC/AC? Chodzi mi o to czy są jakieś wymogi w stylu: "aby uzyskać na wyjściu 230V, na wejściu trzeba mieć źródło zasilania minimum 3/6/12V"? Pewnie jakieś odniesienie (tyle że zapewne nie do Voltów a do Amperów) jest, tylko jakie ;]
@milyges && @tomii && @bercik:
B.Na allegro widzę akumulatory z max pojemnością około 250 Ah... sporo mniej, ale nadal: 12*250=3000W, mam rozumieć że biorę taki aku. dokupuję przetwornik prądu DC->AC i mogę sobie przez ponad 3 godziny (nie biorąc pod uwagę strat podczas konwersji) kosić trawkę moją kosiarką z silniczkiem 800W albo zapuścić wiatrak na blisko miesiąc chodzenia non stop ;] ?
C.Jak się ma pojemność akumulatora do dawanego prądu? Innymi słowy, jeżeli akumulator posiadający maksymalną pojemność 100 Ah rozładujemy do 1 Ah, i będziemy pobierać z niego ten amper przez godzinkę - to napięcie wyjściowe będzie cały czas stałe aż do ostatnich sekund,. czy też będzie sobie liniowo/logarytmicznie/jakoś tam spadać?
D.Jak to w ogóle jest z tymi silnikami elektrycznymi? Od czego zależy że jeden silnik chodzi na 12V i ma moc 50W a drugi wymaga 230V przy tej samej mocy?
Tak pytam o te wszystkie rzeczy bo po głowie chodzą mi dwa pomysły:
Pierwszy - bardziej realny - to zakup baterii żelowych o jak największej pojemności i żywotności i trzymaniu ich "na czarną godzinę" w razie braku prądu przez dłuższy czas - jak miało to miejsce rok temu zimą, w niektórych miejscowościach - mogły by służyć jako zasilanie do lapka albo pieca. Ponadto tak myślę czy nie dało by rady zamontować baterii słonecznych na dachu i z nich pobierać jak najwięcej energii przez dzień - a to bez baterii w formie "bufora" też pewnie się nie powiedzie...
Drugi pomysł - bardziej futurystyczny ;] - to zakup jakiegoś lekkiego samochodu i przeróbka go ze spalinówki na elektryka, wiem że brzmi dość niedorzecznie ale wiem też że jest do zrobienia nawet w domowych warunkach (kilka lat temu paru studentów elektroniki zrobiło takiego malacza napędzanego elektrycznie), a taki samochód gdyby miał te 60 Km zasięgu mógłby służyć jako transport do pracy i z powrotem. Stąd ciekaw jestem silnik o jakiej mocy dałby radę uciągnąć karoserię jakiegoś Fiata 126P czy Cinqueczento ;]
Ostatnio edytowany przez Huk (2011-08-21 15:53:51)
Offline
Huk napisał(-a):
czy są w ogóle jakieś granice takich "przetwornic" prądu DC/AC?
Od wytrzymałości części składowych (trazystory,diody) i energii źródła.
Huk napisał(-a):
Chodzi mi o to czy są jakieś wymogi w stylu: "aby uzyskać na wyjściu 230V, na wejściu trzeba mieć źródło zasilania minimum 3/6/12V"? Pewnie jakieś odniesienie (tyle że zapewne nie do Voltów a do Amperów) jest, tylko jakie ;]
Z tego co pamiętam DC [V]=sqrt(2) AC [V].
Ale jak już masz AC to na transformatorze uzyskasz takie napięcie jakie jest ci potrzebne.
Huk napisał(-a):
Na allegro widzę akumulatory z max pojemnością około 250 Ah... sporo mniej, ale nadal: 12*250=3000W, mam rozumieć że biorę taki aku. dokupuję przetwornik prądu DC->AC i mogę sobie przez ponad 3 godziny (nie biorąc pod uwagę strat podczas konwersji) kosić trawkę moją kosiarką z silniczkiem 800W albo zapuścić wiatrak na blisko miesiąc chodzenia non stop ;] ?
Wywalasz układ prostowniczy w jednym i drugim (na 99% mają silnik prądu stałego) i podłączasz do akumulatora przez ewentualny przetwornik DC->DC
Huk napisał(-a):
Jak się ma pojemność akumulatora do dawanego prądu? Innymi słowy, jeżeli akumulator posiadający maksymalną pojemność 100 Ah rozładujemy do 1 Ah, i będziemy pobierać z niego ten amper przez godzinkę - to napięcie wyjściowe będzie cały czas stałe aż do ostatnich sekund,. czy też będzie sobie liniowo/logarytmicznie/jakoś tam spadać?
Napięcie zależy proporcjonalnie w duuużym przybliżeniu logarytmicznie od aktualnej pojemności, rożnie dla każdego akumulatora. Przy maksymalnym rozładowaniu TWÓJ akumulator powinien mieć ok. 12V. Poza tym szybkość rozładowania zależy od temperatury otoczenia
Huk napisał(-a):
Jak to w ogóle jest z tymi silnikami elektrycznymi? Od czego zależy że jeden silnik chodzi na 12V i ma moc 50W a drugi wymaga 230V przy tej samej mocy?
Ich jest duuuużo rodzai, te które TY właśnie rozróżniasz to to 12V DC i 230V AC.
To o czym mówisz to wartości wejściowe (V,A) natomiast wartościami wyjściowymi są prędkość obrotowa (ilość obrotów na minutę) oraz moment obrotowy (siła z jaką silnik kręci) i to nimi powinieneś się interesować.
Huk napisał(-a):
Pierwszy - bardziej realny - to zakup baterii żelowych o jak największej pojemności i żywotności i trzymaniu ich "na czarną godzinę" w razie braku prądu przez dłuższy czas - jak miało to miejsce rok temu zimą, w niektórych miejscowościach - mogły by służyć jako zasilanie do lapka albo pieca.
W "cywilizowanym świecie" mówią na takie coś UPS ewentualnie generator. Poza tym najlepiej to do lapka podłączyć się w miejscu styku baterii (+ przetwornik DC->DC) no chyba że skubańce to przewidzieli.
Huk napisał(-a):
Ponadto tak myślę czy nie dało by rady zamontować baterii słonecznych na dachu i z nich pobierać jak najwięcej energii przez dzień - a to bez baterii w formie "bufora" też pewnie się nie powiedzie...
Wybij sobie ten dziwny pomysł z głowy ten "buffor" będzie na 100% za mały w słoneczny dzień i na pewno pozbędziesz się całej instalacji (żeby tylko) poza tym koszt normalnych paneli nie jest taki mały. Energia ekologiczna jest tania tylko w teorii.
Huk napisał(-a):
Drugi pomysł - bardziej futurystyczny ;] - to zakup jakiegoś lekkiego samochodu i przeróbka go ze spalinówki na elektryka, wiem że brzmi dość niedorzecznie ale wiem też że jest do zrobienia nawet w domowych warunkach (kilka lat temu paru studentów elektroniki zrobiło takiego malacza napędzanego elektrycznie), a taki samochód gdyby miał te 60 Km zasięgu mógłby służyć jako transport do pracy i z powrotem. Stąd ciekaw jestem silnik o jakiej mocy dałby radę uciągnąć karoserię jakiegoś Fiata 126P czy Cinqueczento ;]
Karoseria to nie problem (silnik też) za to akumulatory tak. Głównie dla tego że tanie akumulatory są ciężkie, a będziesz i ich potrzebował duuuużo. Silnik elektryczne pod każdym względem są lepsze od spalinowych problemem jest jedynie paliwo.
Tak kombinujesz na siłę że aż czekam kiedy spytasz się o cytryny i diody :)
Kup agregat spalinowy/olejowy jako zastępcze źródło zasilania (przy okazji w zimie będzie ciepło :) ) będzie bardziej uniwersalny i mniej kłopotliwy.
Offline
Przeróbka samochodu na elektryczny da się zrobić tylko koszty z 10k zl jak nie więcej.
Własna elektrownia to chyba lepsza wiatrowa niż słoneczna w naszym kraju(wbrew pozorom na większej wysokości słaby wiatr wieje niemal ciągle)
Komputer długą chodzący na aku też się da tylko musi przystosowany do zasilania z 12V bez żadnego 230 + zasilacz buforowy.
Offline
W kompie masz dwa napięcia 5V i 12V
No pozostaje monitor.
Tu nie wiem jak to tam jest.
Stare radiostacje wojskowe lampowe.
Zasilane z dwóch akumulatorów o łącznym napięciu 2.4V a napięcie anodowe lamp kilkaset volt.
Wszystko da się zrobić tylko nie wiem czy koszty nie przekroczą zamierzonych oszczędności.
Offline
To zależy co autor wątku chce osiągnąć bo narazie sprawdza swoje pomysły rożne.
Ostatnio edytowany przez tomii (2011-08-21 19:09:26)
Offline
@Qmaty:
Od wytrzymałości części składowych (trazystory,diody) i energii źródła.
Dzięki za info to jeszcze zapytam - jak to jest z wytrzymałością fizyczną tych wszystkich przetwornic,UPS'ów itd. Zakładając że taka przetwornica działała by 24h na dobę - to zanim by się coś w niej rozwaliło minęły bardziej miesiące czy lata, nie licząc jakichś awarii wywołanych zewnętrznie?
Wybij sobie ten dziwny pomysł z głowy ten "buffor" będzie na 100% za mały w słoneczny dzień i na pewno pozbędziesz się całej instalacji (żeby tylko) poza tym koszt normalnych paneli nie jest taki mały. Energia ekologiczna jest tania tylko w teorii.
Hmmm jak sobie to obliczałem jakiś czas temu to wychodziło całkiem nieźle - to nie miało by zasilać wszystkiego co jest w domu, (w takim wypadku raczej by nie starczyło miejsca na dachu na baterie słoneczne które by miały wygenerować te 700-800W) tylko ewentualnie komp + TV - to co chodzi praktycznie non-stop...
Karoseria to nie problem (silnik też) za to akumulatory tak. Głównie dla tego że tanie akumulatory są ciężkie, a będziesz i ich potrzebował duuuużo.
No właśnie wiem... dlatego staram się jakoś dowiedzieć jak przeliczyć żywotność baterii na kilometry ;] przy założeniach że masa własna będzie wynosić tyle i tyle i auto będzie jechać po prostej drodze... może jest jakiś prosty wzór na to? Oczywiście nie uwzględniający żadnych "pierdółek" w stylu opór powietrza, nachylenie, tarcie opon itd ;] studiowałem co innego więc nie jestem w tym temacie zbyt doinformowany.
Tak kombinujesz na siłę że aż czekam kiedy spytasz się o cytryny i diody :)
:P w LO coś tam kombinowałem w temacie ale niezbyt to śmigało ;]
Kup agregat spalinowy/olejowy jako zastępcze źródło zasilania (przy okazji w zimie będzie ciepło :) ) będzie bardziej uniwersalny i mniej kłopotliwy.
To też mi przeszło przez myśl... swoją drogą ciekawe jak by się sprawowała "hybryda" - silnik elektryczny+jakiś mały agregat spalinowy... wiem, wiem szalone pomysły ;] choć Opel Ampera śmiga do pewnego stopnia w taki właśnie sposób jak prądu z baterii zabraknie.
@tomii:
Przeróbka samochodu na elektryczny da się zrobić tylko koszty z 10k zl jak nie więcej.
Wydaje mi się że można trochę taniej - sam silnik i robocizna to raczej do 2000 zł, gorzej z akumulatorami - porządny to za sztukę chyba 2000 zł :/ (chociaż ciekaw jestem, jak wypadło by porównanie żywotności z tańszymi modelami...)
Własna elektrownia to chyba lepsza wiatrowa niż słoneczna w naszym kraju(wbrew pozorom na większej wysokości słaby wiatr wieje niemal ciągle)
;] niestety położenie nie takie żeby się dało postawić gdzieś wiatrak.
@ilin:
Heh no to nieźle... a koszta... to zależy jak tak patrzę to do domu seryjnie opłacalność jest raczej średnia (ale jak ceny energii dalej będą szybować to może się to zmienić...), z drugiej strony jakiś backup w razie wypadku by się przydał.
@djjanek:
Dzięki za info.
Offline
Żywotność takich baterii podaje się cyklach ładownia. Jak myślisz o samochodzie elektrycznym to gdzieś w gdynii chyba jest gość co przerobił już ponad 100 samochodów, niedawno było o nim jakieś gazecie pewnie dużo podpowie.
Offline
Małe sprostowania:
@Qmaty:
AC * sqrt(2) = ACpp/2 (połowa międzyszczytowego)
AC - spadki napięcia na prostowniku i ewentualnym filtrze, stabilizatorze, etc. = DC
@ilin: o jakim komputerze mówisz? Zasilacz ATX daje +12, -12, +5, -5 i +3.3V.
Offline
w duzych UPSach baterie maja lacznie kilkaset voltow ... w takich UPSach (jak zreszta we wszystkich typu "on-line") prostownik i przetwornica pracuja bez przerwy ...
co do generator pradu + silnik elektryczny to tak sie buduje niektore lokomotywy ...
Offline
Małe sprostowania:
@Qmaty:
AC * sqrt(2) = ACpp/2 (połowa międzyszczytowego)
Racja.
@ilin: o jakim komputerze mówisz? Zasilacz ATX daje +12, -12, +5, -5 i +3.3V.
To i tak bez różnicy bo autor wspominał o laptopie a tam dostęp do układu zasilania jest utrudniony. Mógłby ewentualnie wczepić się zamiast zasilacza (+dostosowanie napięcia) ale nie wiem czy prąd nie będzie za mały.
Huk napisał(-a):
Dzięki za info to jeszcze zapytam - jak to jest z wytrzymałością fizyczną tych wszystkich przetwornic,UPS'ów itd. Zakładając że taka przetwornica działała by 24h na dobę - to zanim by się coś w niej rozwaliło minęły bardziej miesiące czy lata, nie licząc jakichś awarii wywołanych zewnętrznie?
Każde urządzenie elektryczne gdy jest cały czas podpięte do prądu działa lepiej niżeli gdybyś je ciągle je wyłączał i włączał. Gdzieś od 5 lat wzwyż zależy z jakich (jakościowo) części była robiona.
Huk napisał(-a):
Hmmm jak sobie to obliczałem jakiś czas temu to wychodziło całkiem nieźle - to nie miało by zasilać wszystkiego co jest w domu, (w takim wypadku raczej by nie starczyło miejsca na dachu na baterie słoneczne które by miały wygenerować te 700-800W) tylko ewentualnie komp + TV - to co chodzi praktycznie non-stop...
Podważę "jakość" twoich obliczeń krótkim stwierdzeniem że akumulator nie nadaje się na buffor :) Jest za wolny, pomiędzy akumulator a panel musiał byś wpiąć duży kondensator dużej mocy (drogi). Generalnie energia z paneli lepiej nadaje się do grzania wody w bojlerze. Zresztą w naszych warunkach to musiałbyś pomyśleć nad śledzeniem drogi słońca na niebie (jest bardziej opłacalne).
Huk napisał(-a):
No właśnie wiem... dlatego staram się jakoś dowiedzieć jak przeliczyć żywotność baterii na kilometry ;] przy założeniach że masa własna będzie wynosić tyle i tyle i auto będzie jechać po prostej drodze... może jest jakiś prosty wzór na to? Oczywiście nie uwzględniający żadnych "pierdółek" w stylu opór powietrza, nachylenie, tarcie opon itd ;] studiowałem co innego więc nie jestem w tym temacie zbyt doinformowany.
Takie konstrukcje wbrew pozorom są budowane (nawet w Polsce). Z tego co wiem absolwenci jakiegoś technikum przerabiali któryś samochód (nie pamiętam co to było ale gdzieś w gabarytach poloneza, chyba jakiś Japończyk).
Wnioski na jego podstawie:
1. Większość blachy trzeba było się pozbyć aby odciążyć samochód. Jeden pasażer (kierowca), sterowanie tylko elektryką.
2. Zasięg to miało marny parę km.
3. Któregoś pięknego dnia ktoś zajechał silnik bo nie było układu regulacji (skutek silnik do wymiany)
4. Całe przedsięwzięcie było "sponsorowane" przez producentów. (Ale i tak było nie opłacalne)
Tarcie kół w czasie jazdy to problem pomijalny (będą ważniejsze problemy). Poza tym aby taki samochód został dopuszczony do jazdy musi spełniać pewne wymagania przepisów prawa (które z tego co wiem są do dupy).
Huk napisał(-a):
To też mi przeszło przez myśl... swoją drogą ciekawe jak by się sprawowała "hybryda" - silnik elektryczny+jakiś mały agregat spalinowy... wiem, wiem szalone pomysły ;] choć Opel Ampera śmiga do pewnego stopnia w taki właśnie sposób jak prądu z baterii zabraknie.
Duże straty w stosunku do benzyniaka. (Agregat ma za małą sprawność)
Huk napisał(-a):
Wydaje mi się że można trochę taniej - sam silnik i robocizna to raczej do 2000 zł, gorzej z akumulatorami - porządny to za sztukę chyba 2000 zł :/ (chociaż ciekaw jestem, jak wypadło by porównanie żywotności z tańszymi modelami...)
Kupujesz dużo zwykłych samochodowych i łączysz je razem, bo i tak na 1 akumulatorze nie ujedziesz daleko.
Huk napisał(-a):
Własna elektrownia to chyba lepsza wiatrowa niż słoneczna w naszym kraju(wbrew pozorom na większej wysokości słaby wiatr wieje niemal ciągle)
;] niestety położenie nie takie żeby się dało postawić gdzieś wiatrak.
Wiatrowa jest teoretycznie lepsza ale nadal mało opłacalna (Niemcy dopłacają do swoich więcej niż mogą z nich wyciągnąć).
Mógłbyś to zrealizować na dwa sposoby:
1) Akumulator -> Przetwornik DC/DC Pull-Up (podciągająca napięcie) -> Falownik -> Element odbierający
2) Akumulator -> Falownik -> Transformator (z 12V na 230V) -> Element odbierający
Generalnie to musisz pamiętać że jeśli chcesz uzyskać 800W/230V=3,48A
To no wejściu (bez uwzględniania strat) musiał byś mieć 12V/230V=3,48A/I => I=(3,48A*230V)/12V = 66,7A.
Tak dużego prądu nie uzyskasz z akumulatora. Właśnie po to
bercik napisał(-a):
w duzych UPSach baterie maja lacznie kilkaset voltow
, żeby nie pobierać zbyt dużego prądu.
Oczywiście należałoby jeszcze doliczyć:
+ Straty powinny być coś ok. w najgorszym przypadku 50%
+ Te 800W masz na wyjściu natomiast na wejściu (energia pobrana) masz znacznie więcej. Do obliczeń powinieneś brać wartość wejściową.
+ Duży prąd=drogie części przetworników.
+ W układzie został pominięte części filtrujące prąd i układy zabezpieczające przed przeciążeniem.
Offline
poza tym koszt normalnych paneli nie jest taki mały. Energia ekologiczna jest tania tylko w teorii.
w pewnych części europy obywatele (zwykli - nie mowie o firmach/podmiotach prawnych) dostają ulgi za takie instalacje. W przypadku 1 gospodarstwa domowego inwestycja może się zwrócić już nawet po 11 latach.
(temat rzeka - ale jeśli mamy spory dach i żyjemy ekologicznie to inwestycja się zwraca przed naszym zgonem. Jeśli dożyjemy - satysfakcja/radocha.. bezcenna/maksymalna)
Strony: 1