Forum Debian Users Gang

a czy ten programik nie usunie mi moich plików ?

a czy to jest w stanie naprawić bad sektory? czy tylko służy to testowania i wypisania wyniku ?

a czy to jest w stanie naprawić bad sektory? czy tylko służy to testowania i wypisania wyniku ?

Służy do testowania.

I taka mała dygresja: bad sectory dziela się na sprzetowe i programowe (sorry nie wiedzialem jak to nazwac) - programowe da sie naprawic np. fsck, a sprzetowych nie naprawisz, jesli dysk ma bady to mozna sie juz z nim pozegnac.

nieprawda. program badblocks z opcjami jakie opisałem powyżej powoduje, że dysk te uszkodzone sektory omija (czyli "naprawia"). w manualu jest zresztą wszystko dokładnie wyjaśnione.

co do badsectorów 'programowych' to owszem, spotkałem się z czymś takim, ale tylko na systemie plików fat32. mianowicie shit zapisał coś do sektora a potem jakoś nie potrafił go odczytać. sformatowanie partycji załatwiło sprawę.

jeśli dysk jest fizycznie uszkodzony to naprawdę różnie bywa. może być, że pojawi się tylko kilka badsectorów blisko siebie, zostaną one oznaczone jako uszkodzone przez badblocks (pod shitem  to potrafi partition magic) i może się na tym skończyć. będą po prostu pomijane, pojemność dysku będzie widoczna jako pomniejszona o te sektory i tyle. zdarza się jednak, że sektorów po jakimś czasie zaczyna dalej przybywać, wtedy faktycznie dysk nadaje się tylko do śmietnika. ale to już trzeba stwierdzić puszczając co jakiś czas badblocks na tym dysku

Niekiedy jeśli wiemy w którym miejscu dysku znajduja sie badsectory to możemy utworzyć mała partycje żeby je pokryć i jej nie używać. Ale jeśli badsectory sie powiększają to nic nam to nie da...

A ja powiem tak:

Dysk twardy jak wiadomo składa się z talerzy pokrytych warstwą magnetyczną, w czasie produkcji dysk jest wstępnie "formatowany" - skanowania jest powierzchnia dysku pod względem występowania błędów oraz jest rezerwowana pewna ilość miejsca na ich korekcję. Gdy dysk jest produkcyjnie eksploatowany za bieżącą korekcję uszkodzeń nośnika odpowiada "elektronika dysku" wykorzystuje zarezerwowane (w procesie produkcji) miejsce na dysku, gdy to miejsce się "zapełni" to mamy tzw. "błędny(e) sektor". Jedynym rozsądnym rozwiązaniem w takim przypadku jest wymiana dysku na nowy, wszelkiego rodzaju programy "naprawiające" dyski to proszenie się o kłopoty wcześniej lub później (chyba, że komuś nie zależy na danych)

Co do "programowych bad sektorów" Windows 95,98 miały tę nieprzyjemną cechę, jak jak scandisk "wykrył" uszkodzenie FAT to zapisywał, że w tym miejscu dysk jest uszkodzony i potem jedynym rozwiązaniem było powtórne formatowanie tego dysku.

Przepraszam, za wywód, ze nie moglem się powstrzymać ;-)

PS. Przepraszam jak nie ten dział.

można, ale czy to dobry pomysł?

Normally, badblocks will refuse to do a read/write or a non-destructive test on a device which is mounted, since either can cause the system to potentially crash and/or damage the filesystem even if it is mounted read-only. This can be overridden using the -f flag, but should almost never be used --- if you think you're smarter than the badblocks program, you almost certainly aren't. The only time when this option might be safe to use is if the /etc/mtab file is incorrect, and the device really isn't mounted.