Nie jesteś zalogowany.
Jeśli nie posiadasz konta, zarejestruj je już teraz! Pozwoli Ci ono w pełni korzystać z naszego serwisu. Spamerom dziękujemy!
Prosimy o pomoc dla małej Julki — przekaż 1% podatku na Fundacji Dzieciom zdazyć z Pomocą.
Więcej informacji na dug.net.pl/pomagamy/.
Strony: 1
Tak, jak zostalem poinstruowany, zakladam oddzielny temat.
Zaczne od poczatku.
Mam dwa dyski na nowym laptopie. SSD - z Windowsem10 i HDD - ktorego czesc oddalem do uzytko windowsowi a reszte zostawilem dla Ubuntu.
Najpierw sprawdzilem jak dziala i czy wszystko dziala jak nalezy za pomoca liveUSB a pozniej postanowilem zainstalowac. Tutaj moze pojawic sie jakis moj pierwszy blad. Otoz partycje wydzielalem recznie, i pliki startowe umiescilem na dysku na ktorym jest windows (SSD). Z tym, ze robilem tak tez dla Mint'a i tam wszystko dzialalo bez zarzutu.
Zainstalowal sie system i pojawila sie ramka z przymusem uruchomienia ponownego komputera. Zatwierdzilem i w tym momencie psikus. Komputer zawiesil sie. Zresetowalem go recznie i kolejne schody. Wybieram ubuntu w GRUBie, a ten czasami sie wlacza a czasami nie. Dokladniej to wlacza sie raz na jakies 5-7 razy. Zwykle po zatwierdzeniu Ubuntu, wlacza sie ten fioletowy ekran i... no wlasnie i nic. Chocbym nie wiem jak dlugo czekal to nie wlacza sie system. Komputer stoi na takim fioletowym ekranie.
Nie wiem gdzie moze lezec problem.
Jesli jest ktos chetny udzielic porady, bardzo chetnie przedyskutuje i sprawdze wszystkie wasze podpowiedzi.
Pozdrawiam
Offline
3004
Ostatnio edytowany przez uzytkownikubunt (2016-12-01 01:40:40)
Offline
Strony: 1